Małysz zdumiony wyczynem Stocha. "Gościu prowadził z tak spóźnionym skokiem"

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Adam Małysz
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Adam Małysz

Kamil Stoch przyznał, że w sobotę oddał dwa najlepsze skoki w tegorocznych igrzyskach olimpijskich. Inne zdanie na ten temat ma Adam Małysz. - Pierwszy skok był bardzo spóźniony - ocenił.

- Jestem zadowolony z pracy, którą tu wykonałem. Te dwa skoki były moimi najlepszymi podczas tych igrzysk - podsumowywał sobotni konkurs indywidualny na dużej skoczni Kamil Stoch.

Zupełnie inaczej postawę 30-latka widział Adam Małysz, który był wręcz zdumiony tym, co zrobił Stoch. - Pierwszy skok w sobotę był bardzo spóźniony, a gościu po pierwszej serii prowadził! - dziwił się były skoczek w rozmowie ze sport.tvp.pl.

W pierwszej serii sobotniego konkursu na dużej skoczni Kamil Stoch poszybował na odległość 135 metrów. W drugiej serii reprezentant Polski uzyskał półtora metra więcej. Łączna nota - 285,7 pkt. - dała mu złoty medal olimpijski. Trzeci w karierze.

- Kręcą się łzy, bo czekaliśmy na to. Po średniej skoczni było rozczarowanie, rozżalenie, ale nie ze względu na skoczków, a na brak szczęścia. Na dużej skoczni w końcu były dobre warunki i udało się przeprowadzić wspaniały konkurs. Z jednej strony byłem spokojny o Kamila, że skoczy dobrze, a z drugiej strasznie mi wierciło w brzuchu. Nawet się tak nie denerwowałem, będąc skoczkiem, jak stojąc na dole i czekając na chłopaków - komentował dyrektor-koordynator w Polskim Związku Narciarskim.

Tuż po oddaniu skoku Kamil Stoch nie mógł być pewny końcowego sukcesu. Na ogłoszenie wyników przyszło mu czekać kilkadziesiąt sekund. Na całe szczęście reprezentant Polski wyprzedził o 3,4 pkt. Andreasa Wellingera, który w drugiej serii skoczył 142 metry.

- Wiedzieliśmy, że medal na pewno będzie. Oglądając powtórkę, było widać, że Kamil w zasadzie skoczył na laserową linię. Wcześniejsze skoki pokazywały jednak, że nawet jak ktoś nie doleciał do linii, to był z przodu. Linia może zmieniać się podczas skoku i tak też było - dodawał Małysz.

ZOBACZ WIDEO Bronisław Stoch: Dobrze, że nie zwariowaliśmy z nerwów! Kamil genialnie to zniósł

Komentarze (6)
avatar
Ksawery Darnowski
18.02.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No właśnie. Komu jak komu ale Małyszowi można wierzyć.
Poprzednio po konkursie na małej skoczni, polscy kibice mieli zastrzeżenia do sędziów, że źle oceniali skok Stocha. Teraz za to wyraźnie b
Czytaj całość
avatar
Wiesiek23
18.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie znam sie za bardzo,ale na powtorkach wyraznie widac ze Malysz ma racje...Maxymalne wybicie Stocha jakies pol metra za progiem...I to w obu skokach 
avatar
jotwu
18.02.2018
Zgłoś do moderacji
1
5
Odpowiedz
Zastanawiam się w jakiej roli i po co pojechał tam Malysz.Bo przecież nie jako trener,nie serwismen i na pewno nie w roli zabezpieczającego pobyt ekipy olimpijskiej .Więc w jakiej roli?Turysty Czytaj całość
avatar
yes
17.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nawet gdyby zdobył w Korei 3 medale, to mieściloby się to w zamierzeniach/przewidywaniach/chęciach...
nie wyszło