Shaun White zdradził prawdę o wiosce olimpijskiej. Sam był oskarżony o molestowanie seksualne

Materiały prasowe / Red Bull / Shaun White
Materiały prasowe / Red Bull / Shaun White

Shaun White zdradził, że w wiosce olimpijskie orgie i imprezy z alkoholem to norma. Amerykański snowboardzista również ma grzeszki na sumieniu. W 2016 roku o molestowanie seksualne oskarżyła go perkusistka Lena Zawaideh.

W tym artykule dowiesz się o:

Rysa na pięknej karierze

Podczas igrzysk olimpijskich w Pjongczangu Shaun White zapisał się w historii. Amerykanin jako pierwszy snowboardzista zdobył trzeci złoty medal. Nie przyszło mu to łatwo. W finale halfpipe'u stoczył zacięty pojedynek z Ayumu Hirano.

Tyle, że 31-latek nie cieszył się zbyt długo ze zdobycia tytułu mistrza olimpijskiego. Krótko po tym sukcesie, został zapytany przez jednego z dziennikarzy o wydarzenia z 2016 roku. Wtedy perkusistka Lena Zawaideh oskarżyła go o molestowanie seksualne. Bo White oprócz tego, że świetnie jeździ na desce, gra na gitarze w zespole "Bad Things".

- Szczerze? Jestem tutaj po to, by rozmawiać o igrzyskach olimpijskich, a nie o jakiejś tam plotkarze - odpowiedział dziennikarzowi White, a po chwili w ich rozmowę wtrącił się rzecznik prasowy amerykańskiej kadry na IO. To on ostatecznie zakończył dialog obu panów.

ZOBACZ WIDEO Jest historyczny medal w drużynie dla Polski! Zobacz reakcję kibiców z Wisły

Sprawa odżyła na nowo

Sformułowanie "plotkara" nie spodobało się Zawaideh i jej adwokatowi. W 2016 roku, gdy sprawa wyszła na jaw, White zaprzeczał oskarżeniom. Podpisał jednak z perkusistką ugodę, na mocy której otrzymała ona odszkodowanie. W ten sposób Amerykanin kupił sobie jej milczenie.

Na słowa amerykańskiego snowboardzisty od razu zareagował Lawrance Bohm, który reprezentował Zawaideh w sporze prawnym z Whitem. - White użył słowa "plotkara" w odniesieniu do przeszłości i zarzutów o molestowanie seksualne w stosunku do byłej perkusistki swojego zespołu, która równocześnie jest naszą klientką. Istnieją prawne zapisy, które zabraniają pani Zawaideh wypowiadania się na ten temat. Przed tym jak pan White wygłosił swoje opinie, Lena uważała sprawę za zamkniętą - stwierdził prawnik.

Bohm nie wykluczył jednak podjęcia kolejnych kroków przeciwko 31-latkowi. - Pan White minimalizuje problem molestowania seksualnego w Stanach Zjednoczonych. Jego komentarze wpływają też negatywnie na panią Zawaideh. Żadna kobieta nie chce być nazywana plotkarą czy kłamcą przez dręczyciela - dodał prawnik Leny Zawaideh i wyraził nadzieję, że amerykańskie władze zajmą się tematem.

Koszmar Zawaideh 

Według perkusistki, jej dramat rozgrywał się przez wiele miesięcy. Zawaideh współpracowała z zespołem "Bad Things" przez siedem lat i niemal od początku miała być nękana przez White'a. Amerykański snowboardzista miał jej wysyłać zdjęcia swojego przyrodzenia, filmy zawierające treści pornograficzne i fekalia. Żądał też, by specjalnie dla niego zmieniła fryzurę i ścięła włosy. Chciał, by ubierała się seksownie. Miał pretensje, gdy na próby zespołu przychodziła ubrana w swetry.

Była członkini ekipy "Bad Things" w pozwie skierowanym przeciwko White'owi podnosiła, że Amerykanin "ukrywa mroczniejszą, mizoginistyczną osobowość". Gdy Zawaideh miała chłopaka w życiu prywatnym, White bardzo często na pożegnanie miał do niej krzyczeć "tylko nie zapomnij wylizać mu jaj". Podczas jednej z prób zespołu miał też włożyć rękę w spodnie, a następnie położyć ją na twarzy Zawaideh, aby "poczuła jego zapach".

W pozwie wymieniono też tytuły filmów, do których oglądania zmuszana była Zawaideh. W jednym z nich, o nazwie "Shake That Bear", para kochanków zabija niedźwiedzia, a następnie uprawia seks na jego ciele. Gdy dochodziło do gorszących sytuacji, perkusistka miała 17 i 18 lat. White - 22 i 23.

Perkusistka miała być też dyskryminowana pod względem finansowym. W 2014 roku White przestał płacić członkom zespołów w celu obniżenia kosztów. Po pewnym czasie przywrócił honoraria niemal wszystkim. Jedyną osobą, która nadal miała grać za darmo była Zawaideh. Tłumaczenie 31-latka brzmiało "nie potrzebujesz pieniędzy".

Skrucha White'a

Amerykanin bardzo szybko zdecydował się na refleksję. - Przez lata dorastałem jako osoba. Zdecydowanie czuję, że jestem innym człowiekiem niż wtedy, gdy byłem młodszy. Jestem dumny z tego, jaką personą jestem dzisiaj. Naprawdę mi przykro, że wybrałem określenie "plotkara". To był kiepski dobór słownictwa, jak na tak ważny i wrażliwy temat w dzisiejszym świecie. Byłem przytłoczony tym pytaniem. W tamtej chwili chciałem rozmawiać wyłącznie o moim olimpijskim sukcesie i chciałem dzielić się moją radością - powiedział White w programie "Today" w stacji NBC.

Snowboardzista zdecydował się też na krótkie oświadczenie w "New York Times", w którym jeszcze raz przeprosił Zawaideh. - Żałuję mojego zachowania sprzed wielu lat. Jest mi przykro z tego powodu. Tym bardziej, że postawiłem w niekomfortowym położeniu kogoś, kogo uważałem za przyjaciela - oświadczył potrójny złoty medalista olimpijski w snowboardzie.

Komentarze (0)