Pjongczang 2018. Ogromna kontrowersja w finale sztafet
Upadki, zamieszanie, wykluczenia i... rekord świata w finale B. Sztafety pań w short tracku miały dramatyczny przebieg. Ostatecznie złoto trafiło do Koreanek.
Ten wynik mógł im jednak dać medal tylko w przypadku dyskwalifikacji uczestniczek finału. Holenderki same nie wierzyły w takie rozstrzygnięcia. Po kilkunastu minutach zszokowane reprezentantki Pomarańczowych cieszyły się z brązu! W walce o podium doszło bowiem do serii niecodziennych zdarzeń.
W trakcie biegu upadła jedna z Koreanek, wywróciła także Kanadyjkę, a rytm straciła Włoszka. Azjatka szybko się jednak podniosła, koleżanki dogoniły Chinki i na finiszu wyprzedziły konkurentki. Sędziowie od razu po biegu przyjrzeli się powtórkom, dyskwalifikacje wisiały w powietrzu.
Ostatecznie wykluczono Chinki i niespodziewanie Kanadyjki. Koreanki zgarnęły złoto, srebro Włoszki, a brąz Holenderki, najlepsze w finale B. Wśród Oranje startowała znana z rywalizacji panczenistek, Jorien ter Mors.
Polska nie wystawiła sztafety.
Short track, sztafeta kobiet (3000 m):Miejsce | Zespół |
---|---|
1. | Korea Płd. (Shim Sukhee, Choi Minjeong, Kim Yejin, Kim Alang) |
2. | Włochy (Arianna Fontana, Lucia Peretti, Cecilia Maffei, Martina Valcepina) |
3. | Holandia (Suzanne Schulting, Yara van Kerkhof, Lara van Ruijven, Jorien Ter Mors) |
ZOBACZ WIDEO: Maciej Kot: Bardzo chciałbym, żeby trener Horngacher został. Należy mu się wysoka podwyżka