Pjongczang 2018. Brytyjka wściekła po walce z Polką. "Jestem sfrustrowana"

Getty Images / Richard Heathcote / Na zdjęciu: rywalizacja w short-tracku
Getty Images / Richard Heathcote / Na zdjęciu: rywalizacja w short-tracku

Elisa Christie została zdyskwalifikowana w biegu eliminacyjnym na 1000 metrów w short-tracku. Brytyjka rywalizowała w nim m.in. z Polką Magdaleną Warakomską. - Jestem zszokowana - oceniła Brytyjka, nie mogąc się pogodzić z decyzją sędziów.

[tag=66820]

Magdalena Warakomska[/tag] sprawiła miłą niespodziankę i awansowała do ćwierćfinałów short-tracku w biegu na 1000 metrów. Polka zajęła w swoim wyścigu drugie miejsce, w czym duży udział miała jedna z kandydatek do medalu w tej konkurencji, Elisa Christie.

Brytyjka w trakcie całego biegu zachowywała się bardzo agresywnie i walczyła o pozycje nie przebierając w środkach. Najpierw rywalizowała z Andreą Keszler, dzięki czemu Polka mogła wyprzedzić obie zawodniczki, które skupiły się na walce między sobą.

Choć później Christie zdołała wyprzedzić naszą zawodniczkę, to sędziowie zadecydowali o zdyskwalifikowaniu 27-latki. Ich zdaniem zachowywała się zbyt agresywnie, co mogło doprowadzić do niebezpiecznych zdarzeń.

Brytyjska zawodniczka nie zamierzała ukryć złości po ogłoszeniu oficjalnej decyzji. - Jestem zszokowana. Przygotowywałam się do tej rywalizacji cztery lata, obiecywałam, że wrócę po kontuzji w wielkim stylu, wszystko temu podporządkowałam. A zostałam pozbawiona szansy przez sędziów - mówiła rozczarowana.

- Oni nie mają pojęcia, jak taka decyzja wpływa na czyjeś życie. Nie wiem za co dostałam żółtą kartkę, co zdarzyło mi się pierwszy raz w karierze. Po prostu wyprzedziłam rywalkę, nie wiem o co chodzi - dodała aktualna mistrzyni świata.

Ćwierćfinały zostały zaplanowane na czwartek.

ZOBACZ WIDEO Maciej Żurawski: Kamil Stoch to kozak. Trzeba mu podziękować za świetną robotę na igrzyskach

Komentarze (0)