Tobias Torgersen: Jestem dumny z dziewczyn. Zabrakło jednego strzelania, a mielibyśmy złoty medal

PAP/EPA / ANTONIO BAT  / Na zdjęciu: Weronika Nowakowska podczas sztafety kobiet na IO w Pjongczangu
PAP/EPA / ANTONIO BAT / Na zdjęciu: Weronika Nowakowska podczas sztafety kobiet na IO w Pjongczangu

- Po sztafecie czuję pustkę w środku. Jestem naprawdę dumny z pracy, którą wykonały dziewczyny. zabrakło jednego strzelania, a mielibyśmy złoty medal olimpijski - mówi trener polskich biathlonistek Tobias Torgersen.

Czwartkowy bieg sztafetowy miał niezwykle emocjonujący przebieg. Po trzech zmianach polskie biathlonistki prowadziły w biegu sztafetowym i były blisko sięgnięcia po olimpijski medal. Ostatecznie rywalizację zakończyły na siódmym miejscu.

Walka o brązowy medal rozstrzygnęła się na ostatnim strzelaniu. Weronika Nowakowska obroniła się przed karną rundą, ale musiała dobierać trzy naboje. Świetnie strzelała za to Hanna Oeberg, która przesunęła się z siódmej pozycji na trzecią. Z kolei Polka spadła właśnie na siódmą lokatę. Do upragnionego olimpijskiego krążka zabrakło niewiele.

- Po sztafecie czuję pustkę w środku. Ten bieg był niesamowicie emocjonalny. Jestem bardzo dumny, że nasza drużyna stanęła na starcie i dał taki występ w sztafecie olimpijskiej. Nie spodziewaliśmy się, że będziemy prowadzić po ostatniej zmianie. Chcieliśmy tu walczyć o czołową szóstkę. Postawiliśmy Weronikę w szalonej pozycji, żeby biegła jako liderka biegu i strzelała jako pierwsza. To mogło nałożyć na nią dodatkową presję - przyznaje trener polskich biathlonistek Tobias Torgersen.

- Generalnie jestem jednak dumny z tego, co pokazały dziewczyny. I jestem dumny z tego, jak pracowali serwisanci. Byliśmy blisko podium, brak medalu boli, ale i tak jestem dumny z dyspozycji dziewczyn i z tego, co pokazały w sztafecie. Każda mogła pewne rzeczy zrobić lepiej, ale nie wiemy, jak by to wyglądało, gdyby np. Krysia nie miała rundy karnej - dodaje norweski szkoleniowiec.

Trener reprezentacji Polski przyznał, że odczuwa mieszane emocje. Z jednej strony dumę, a z drugiej potężny niedosyt.

- Jestem naprawdę dumny z pracy, którą wykonały dziewczyny. Kiedy obejmowałem reprezentację Polski dziewięć miesięcy temu, powiedziałem dziewczynom, że moim życzeniem jest, żebyśmy wszystko robili razem. Jako jedna drużyna, składająca się z sześciu dziewczyn. Dziewczyny powiedziały: "Dobrze, kupujemy to, spróbujemy zrobić to razem!". Były lepsze i gorsze momenty, ale cały czas byliśmy jedną drużyną. Przeszliśmy długą drogę i... zabrakło jednego strzelania, a mielibyśmy złoty medal olimpijski - zauważa Torgersen.

- Po zawodach powiedziałem Weronice, że jestem z niej dumny. I że jest mi przykro, że postawiłem ją w tak trudnej sytuacji, wystawiając na ostatnią zmianę. Zapewniłem też, że gdybym dostał jutro szansę ustawienia drużyny na kolejną sztafetę, to zrobiłbym dokładnie tak samo. Weronika po raz kolejny wystąpiłaby na ostatnim miejscu w sztafecie, bo wielokrotnie radziła sobie w takich sytuacjach znakomicie. Tym razem popełniła drobne błędy na strzelnicy. Przykro mi z tego powodu - kończy.

Michał Bugno z Pjongczangu

Autor na Twitterze:

ZOBACZ WIDEO: Maciej Kot: Bardzo chciałbym, żeby trener Horngacher został. Należy mu się wysoka podwyżka

Komentarze (6)
avatar
JKJ
25.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dosc tego i tych Pań „sportmenek”.Postanowiłam napisac bo już nie wyrabiam.Panie zapomniały albo nigdy nikt im nie
powiedział ze otrzymuja stypendium sportowe czyli kilka tysiecy miesięcznie (
Czytaj całość
avatar
Stanisław Łęgowski
23.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A ja tak sobie myślę,że wyjazd na Olimpiadę trzeba sobie zasłużyć i mieć realne tam szanse -co najmniej na lokatę w 10-tce a nie w 30-60 i jechać po naukę!!Nauka to na oślej łączce!!!Czyli zami Czytaj całość
avatar
lammergeyer2
22.02.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Tak sobie myślę jako laik, że biathlon to sport w który warto zainwestować jako państwo. Na pewno jest to sport tańszy niż skoki czy choćby bobsleje. W Polsce jest gdzie biegać a strzelnica nie Czytaj całość