- W miniony weekend w Willingen nasi skoczkowie potwierdzili, że są świetnie przygotowani do igrzysk w Pjongczangu. To daje nadzieje, że mogą pojawić się bardzo dobre wyniki. Każdy z czwórki, która zostanie wytypowana do udziału w konkursie, może wskoczyć na podium. A w drużynówce? To jest osiem skoków. Wolę mówić, że to Norwegowie są faworytami, a Niemcy i Polacy będą w roli atakującego. A przecież czają się jeszcze Austriacy, Słoweńcy i Japończycy - powiedział prezes PZN Apoloniusz Tajner w rozmowie z reporterem WP SportoweFakty, przeprowadzonej na pokładzie samolotu z Warszawy do Seulu, którym polscy skoczkowie podróżowali do Korei Południowej na zimowe igrzyska olimpijskie.