Michał Kłusak: Miałem okazję zjeżdżać, odczuwając -60 stopni Celsjusza. Usta puchną jak po operacji

- Dobrze, że zjazd w narciarstwie alpejskim w Pjongczangu został przełożony na inny termin. Wiało naprawdę bardzo mocno i było bardzo zimno. Odczuwalna temperatura wynosiła -60 stopni Celsjusza. Miałem okazję raz przejechać zjazd w takiej temperaturze. Nie polecam. Usta są napuchnięte jak po operacji - mówi alpejczyk Michał Kłusak, dla którego udział w igrzyskach jest spełnieniem sportowych marzeń. - Reprezentowanie Polski na igrzyskach to niesamowite uczucie. Pracowałem na to od zawsze - podkreśla w rozmowie z obecnym w Korei Południowej reporterem WP SportoweFakty Michałem Bugno.

Komentarze (2)
avatar
jotwu
16.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
tiaaaa,,panie Kłusak,czy inni jechali w plusowej temperaturze?.Dośc tej żenady,dość wstydu. 
avatar
yes
15.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ważny jest wynik we współzawodnictwie...