Krzysztof Chmielewski był jednym z głównych faworytów do złota. I w półfinale potwierdził swoje wielkie aspiracje. Z czasem 1:54,52 nie tylko wygrał swój półfinał, ale wykręcił najlepszy rezultat spośród wszystkich, którzy awansowali do decydującego wyścigu.
Euforia niestety szybko została brutalnie zniszczona. Polak - aktualny wicemistrz świata - został zdyskwalifikowany.
Sędziowie dopatrzyli się technicznego błędu Polaka. Na pierwszym nawrocie. Na czym polegał błąd naszego pływaka? Chmielewski nie dotknął ściany obiema rękami, a tylko jedną. Przepisy w tym wypadku okazały się bezwzględne.
Sztab analizował możliwość i zasadność złożenia protestu, ale ostatecznie nie zdecydował się na taki ruch. Dlaczego? Wszystko wyjaśniono w komunikacie, jaki pojawił się w mediach społecznościowych Polskiego Związku Pływackiego.
"Zarówno Krzysztof, jak i sztab szkoleniowy, po wyścigu szczegółowo oglądali zapis wideo przedstawiony przez Komisję Techniczną World Aquatics. Widać na nim błąd, za który Krzysztof został zdyskwalifikowany. Niestety, nie było podstaw do złożenia protestu" - można przeczytać.
19-latek miał dużą szansę na końcowy sukces tym bardziej, że w Katarze nie ma broniącego tytułu Leona Marchanda.
Swój półfinał wygrał też Michał Chmielewski. Jego czas (1:55,38) okazał się trzecim najlepszym w zestawieniu. Teraz to w nim nasza kadra widzi kandydata do medalu.
Finał na 200 metrów stylem motylkowym zaplanowano na środę 14 lutego podczas sesji popołudniowej. Planowo wyścig ma rozpocząć się o godz. 17:53.
Zobacz także:
To nie udało się żadnemu Polakowi. Chce to zrobić w wieku 39 lat
Były rekordzista zdyskwalifikowany. Kuriozalne kulisy kontroli antydopingowej
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: toczyły wojny w UFC. Poznajesz, kogo odwiedziła Jędrzejczyk?