"Sun Yangowi, jednemu z najlepszych pływaków na świecie, grozi dożywotnia dyskwalifikacja po tym, jak podczas badania antydopingowego zawodnik i jego ochroniarz rozbili młotkiem fiolkę zawierającą krew Yanga, która miała zostać przekazana do testu" - poinformował "The Sunday Times".
Do incydentu miało dojść w domu zawodnika w prowincji Zhejiang. Gazeta tłumaczyła, że Yang i jego najbliższe otoczenie mieli wątpliwości co do kontrolerów, rzekomo był kłopot z ich identyfikacją. Właśnie dlatego próbka krwi miała zostać zniszczona.
Jednocześnie dziennikarze "The Sunday Times" przypomnieli, że gwiazdor pływania w przeszłości miał już problemy z dopingiem. W 2014 roku w jego organizmie wykryto zakazaną substancję, po czym Yang został zawieszony na trzy miesiące.
ZOBACZ WIDEO AC Milan - SSC Napoli. To miało być starcie Piątek - Milik, a najlepszy był trzeci z Polaków
"Artykuł opublikowany w gazecie poważnie zaszkodził reputacji Sun Yanga i naruszył jego prywatność. Dziennikarze mieli złośliwe zamiary. Zastrzegamy sobie prawo do złożenia pozwu przeciwko międzynarodowym mediom, które przekazały te wieści" - napisał w oświadczeniu prawnik chińskiego pływaka.
Przedstawiciel Yanga potwierdził przy tym, że badanie antydopingowe faktycznie miało miejsce, przy czym sprawa zakończyła się w Światowej Federacji Pływackiej (FINA). Ta rozstrzygnęła ją na korzyść Yanga, oczyszczając go z zarzutów dopingowych. Oberwało się za to kontrolerom, którzy mieli naruszyć kilka zasad przeprowadzania badania.
Zamieszaniu przyjrzy się jeszcze Światowa Agencja Antydopingowa (WADA).
Sun Yang to jest trzykrotnym mistrzem olimpijskim i dziewięciokrotnym mistrzem świata w pływaniu stylem dowolnym. Na koncie ma też wiele srebrnych i brązowych medali olimpijskich i MŚ.