Nieprawdopodobny rekord. Sarah Thomas przepłynęła 4 razy kanał La Manche

Twitter / Lewis Pugh / Na zdjęciu: Sarah Thomas
Twitter / Lewis Pugh / Na zdjęciu: Sarah Thomas

Sarah Thomas jako pierwsza w historii przepłynęła czterokrotnie kanał La Manche. Zajęło jej to ponad 54 godziny. Niesamowity rekord zadedykowała osobom walczącym z nowotworami. Amerykanka sama, przed rokiem, zakończyła terapię leczenia raka piersi.

W tym artykule dowiesz się o:

37-letnia Sarah Thomas nieprawdopodobny wyczyn rozpoczęła w niedzielę w godzinach porannych. Zatrzymała się dopiero po ponad 54 godzinach - we wtorek. Trasa powinna liczyć 129 km, ale przez prądy morskie Amerykanka przepłynęła za jednym zamachem ok. 209 km.

- Jestem naprawdę zmęczona - mówiła po niesamowitym wyczynie przed kamerami BBC. Po wyjściu z wody była cała biała i miała problemy z mówieniem. Wszystko przez sól. - Byłam na wielu jej wyprawach, ale ta była zdecydowanie najstraszniejsza - zapewniała matka Thomas.

Podczas bicia rekordu najbardziej przeszkadzała słona woda, która raniła jej język, usta i ciało. Do tego, po ostatnim nawrocie, w twarz poparzyła ją meduza. Płynęła jedynie w czepku, goglach i stroju kąpielowym, ale w wodzie zbytnio nie zmarzła. - Myślałam, że będzie zimniej. Woda była trochę chłodna - wyjawiła.

37-latka pierwszy raz kanał przepłynęła w 2012 r. 4 lata później powtórzyła ten wyczyn. W sierpniu 2017 r. zdiagnozowano u pływaczki raka piersi. Leczenie z powodzeniem zakończyła przed rokiem, a nieprawdopodobny wyczyn zadedykowała innym osobom walczącym z nowotworami. Podczas wyprawy spożywała specjalnie przygotowany drink z proteinami, elektrolitami i małą ilością kofeiny.

Thomas jest pierwszą osobą, która kanał przepłynęła cztery razy bez odpoczynku. Wcześniej czterem pływakom udała się ta sztuka trzykrotnie.

Czytaj teżPływanie. Kyle Chalmers walczy z chorobą. Mistrz olimpijski po trzeciej operacji serca

Czytaj też"Hipotermia, lęki, wizje jak z koszmaru". Dramatyczna relacja polskiego pływaka po ataku na rekord świata

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Marta Walczykiewicz: Kajakarstwo to sport dla twardzieli

Komentarze (0)