Złota medalistka olimpijska (z Aten, 2004), wielokrotna medalistka mistrzostw świata i Europy, Otylia Jędrzejczak niedawno została prezesem Polskiego Związku Pływackiego (więcej TUTAJ). W wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" była znakomita pływaczka zajęła stanowisko ws. swojej pensji.
Poprzedni prezes Paweł Słomiński pobierał wynagrodzenie za pracę w związku pływackim. - Ja też będę. Zrobię wszytko, aby pozyskać środki zewnętrzne dla związku, czyli krótko mówiąc - znaleźć sponsora. Według statutu prezes i członkowie zarządu mogą być wynagradzani - zapowiedziała 37-letnia Jędrzejczak na łamach "PS".
Nowa prezes PZP podkreśliła, że nie wie tylko, czy będzie mogła pobierać pensję już teraz czy dopiero od nowego roku. Jędrzejczak zdaje siebie sprawę z ryzyka, jakiego się podjęła.
O Polskim Związku Pływackim zrobiło się głośno tuż przed igrzyskami olimpijskimi w Tokio 2020 (2021), kiedy sześciu polskich pływaków przez wpadkę działaczy musiało wyjechać z Japonii bez możliwości startu. Afera zbulwersowała samą Jędrzejczak, która określiła ją słowami: "Gdybym była na ich miejscu (zawodników - przyp. red.), chyba rozniosłabym związek na strzępy, podałabym prezesa związku do dymisji w jednej chwili. To karygodne".
- Mam swoją markę i nazwisko, które już zbudowałam. Jestem mistrzynią olimpijską, stworzyłam świetnie działającą fundację Otylii Jędrzejczak. Działam aktywnie i idę przed siebie - podsumowała dla "PS".
Zobacz:
Bardzo ważna decyzja Otylii Jędrzejczak. Ogłosiła ją w social mediach
ZOBACZ WIDEO: To jedna z najpiękniejszych WAGs świata. Tym wideo podbija internet