W poniedziałek 20 grudnia zmarł Michał Rokicki. To polski pływak, który w przeszłości zdobywał medale w krajowych mistrzostwach. Dostąpił także zaszczytu startu w igrzyskach olimpijskich Pekin 2008. W chwili śmierci miał zaledwie 37 lat.
Jako zawodnik reprezentował barwy Victorii Racibórz, a potem AZS-AWF Warszawa. Rokickiego dobrze poznał Paweł Korzeniowski. Były mistrz świata tak wspomina kolegę z pływalni.
- Był waleczny, nie poddawał się i pełnym ogniem szedł do końca. Punktualny, konsekwentny w dążeniu do celu. Nie bał się ciężkiego treningu, a przy tym miał swoje zdanie. Prywatnie nieco skryty, ale spokojny i dobrze ułożony. Dobry chłopak - mówi Korzeniowski w "Super Expressie".
Olimpijczyk z Pekinu po zakończeniu kariery poświęcił się pracy trenera. Ostatnio prowadził szkółkę pływacką w Raciborzu, ale wcześniej szkolił dzieci w Legii Warszawa. Tam współpracował z Łukaszem Drzewińskim.
- Dzieci go uwielbiały, miał do nich bardzo dużo cierpliwości. Człowiek bardzo pozytywny, życzliwy, do rany przełóż. A zarazem zamknięty i kryjący swoje sekrety - opowiada Drzewiński.
Na razie nie wiadomo, co były przyczyną śmierci Michała Rokickiego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wzruszające sceny. Nagranie polubiło już ponad milion osób!
Polski żołnierz na ustach całego świata >>
Największe osiągnięcie polskiej pływaczki w MŚ na krótkim basenie w XXI wieku >>