"Pełnym ogniem szedł do końca". Kolega wspomina zmarłego pływaka

Śmierć Michała Rokickiego dla wszystkich jest ogromnym szokiem. 37-latka dobrze znał Paweł Korzeniowski, który wspomina go w "Super Expressie".

Robert Czykiel
Robert Czykiel
Michał Rokicki Materiały prasowe / Polski Związek Pływacki / Michał Rokicki
W poniedziałek 20 grudnia zmarł Michał Rokicki. To polski pływak, który w przeszłości zdobywał medale w krajowych mistrzostwach. Dostąpił także zaszczytu startu w igrzyskach olimpijskich Pekin 2008. W chwili śmierci miał zaledwie 37 lat.

Jako zawodnik reprezentował barwy Victorii Racibórz, a potem AZS-AWF Warszawa. Rokickiego dobrze poznał Paweł Korzeniowski. Były mistrz świata tak wspomina kolegę z pływalni.

- Był waleczny, nie poddawał się i pełnym ogniem szedł do końca. Punktualny, konsekwentny w dążeniu do celu. Nie bał się ciężkiego treningu, a przy tym miał swoje zdanie. Prywatnie nieco skryty, ale spokojny i dobrze ułożony. Dobry chłopak - mówi Korzeniowski w "Super Expressie".

Olimpijczyk z Pekinu po zakończeniu kariery poświęcił się pracy trenera. Ostatnio prowadził szkółkę pływacką w Raciborzu, ale wcześniej szkolił dzieci w Legii Warszawa. Tam współpracował z Łukaszem Drzewińskim.

- Dzieci go uwielbiały, miał do nich bardzo dużo cierpliwości. Człowiek bardzo pozytywny, życzliwy, do rany przełóż. A zarazem zamknięty i kryjący swoje sekrety - opowiada Drzewiński.

Na razie nie wiadomo, co były przyczyną śmierci Michała Rokickiego.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wzruszające sceny. Nagranie polubiło już ponad milion osób!

Polski żołnierz na ustach całego świata >>

Największe osiągnięcie polskiej pływaczki w MŚ na krótkim basenie w XXI wieku >>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×