Mr. Olympia to jedno z najlepiej znanych i najbardziej prestiżowych wydarzeń związanych ze sportami siłowymi na świecie. Zawody organizowane w Stanach Zjednoczonych kojarzą się głównie z kulturystyką, ale przedstawiciele innych dyscyplin również mają szansę na zaprezentowanie swoich umiejętności.
Polskę w wyciskaniu sztangi leżąc RAW podczas tegorocznych zawodów Mr. Olympia Pro Powerlifting organizowanych przez amerykańską federację IPL reprezentowali m.in. Artur i Marta Miksowie ze Szczecina. Co ciekawe on rozpoczął swoją przygodę z ciężarami już w 1997 roku, za to Marta Miksa dołączyła do niego osiemnaście lat później.
Artur Miksa rywalizował w kategorii do 90 kilogramów. Podniósł 230 kilogramów, a wynik ten dał mu złoty medal. - Cieszę się ze swojego wyniku. Ale wiem, że mógłbym pokazać się z jeszcze lepszej strony. Sporty siłowe to droga na lata, której jeszcze nie zakończyłem - podsumował.
Ona również pokazała się z kapitalnej strony, bowiem zajęła czwarte miejsce w kategorii do 75 kilogramów. - Dzielenie sztangi z zawodniczkami godnymi Olympii należy traktować jak zwycięstwo. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jestem najlepsza. Poświęcam całe swoje życie, by dołożyć choć kilogram i będę robić to nadal, by moja rodzina i moi przyjaciele mogli być ze mnie dumni - dodała.
Polscy kibice mogą być dumni także z występu Jolanty Anasiewicz, która może pochwalić się trzydziestoletnim stażem. Zawodniczka z Bolesławca zajęła drugie miejsce w rywalizacji do 67,5 kilograma. Jak sama przyznała srebrny medal w zawodach tej rangi to dla niej "zaszczyt".
- Każdy amator sportów siłowych wie, czym jest Olympia i jaki poziom reprezentuje. Jestem dumna, że mogłam wystąpić wśród najlepszych - powiedziała Anasiewicz.
Cała trójka musiała przebyć daleką drogę, aby otrzymać zaproszenie na Mr. Olympia Pro Powerlifting w Stanach Zjednoczonych. Przez wiele lat polscy zawodnicy udowodniali swoją wartość na pomostach w Polsce, ale też Europie. Jak widać Artur i Marta Miksowie oraz Jolanta Anasiewicz pokazali, że ciężka praca popłaca.
"Najpierw dowiedz się kim jesteś i dokąd chcesz iść! Jest wiele osób, które nie potrafią stosować rutyny treningowej przez, co najmniej trzy miesiące. ale chcą być sportowcem. Po drugie, mniej cierpliwości i wytrzymałość, to cegła po cegiełce każdego dnia, nie ma drogi na skróty będziesz musiał iść drogą, tylko wtedy poczujesz się chwalebnie gdy osiągniesz swoje cele. Po trzecie pokochaj proces, nie ma sukcesu jeśli nie cieszysz się całą podróżą" - napisała Anasiewicz na swoim Instagramie.
Zobacz też:
Nie żyje olimpijka z Aten. "Pierwsza ofiara COVID-19 w swoim kraju"
Ukrainiec pracował dla Rosjan! Zdemaskowali go
ZOBACZ WIDEO: Szpilka w szoku po walce Chalidowa z Pudzianowskim. "To była petarda"