W końcówce marca tego roku MKOl wydał zalecenie, na mocy którego światowe federacje dostały możliwość decydowania o dopuszczeniu, lub też nie, do startów sportowców z Rosji i Białorusi.
Przypomnijmy, że zostali oni wykluczeni z międzynarodowej rywalizacji w związku z bezprawną agresją Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku (Białoruś wspiera w tych działaniach Rosjan).
Wszystko ma się odbywać pod konkretnymi warunkami. Rosjanie i Białorusini startujący na międzynarodowej scenie występować będą pod neutralną flagą i bez hymnów państwowych. Nie mogą mieć oni żadnych powiązań z wojskiem ani klubami wojskowymi, a także aktywnie wspierać działań wojennych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pamiętacie ją? 40-latka błyszczała w Madrycie
Z tej furtki, którą otworzył MKOl, skorzystała kolejna federacja - tym razem Międzynarodowa Federacja Podnoszenia Ciężarów (IWF).
Zarząd zdecydował się dopuścić Rosjan i Białorusinów do startów w kwalifikacjach do igrzysk w Paryżu, które w dniach 8 - 18 czerwca odbędą się na Kubie.
"IWF pragnie podkreślić, że ta decyzja, również silnie wspierana przez Komisję Zawodników IWF, stanowi najlepszą możliwą równowagę między utrzymaniem solidarności IWF z Ukrainą a potrzebą zachowania jak największej szansy dla wszystkich neutralnych sportowców do uprawiania sportu niezależnie od ich narodowości" - czytamy w oficjalnym komunikacie.
To już dziesiąta federacja sportowa, która zdecydowała się dopuścić do startów sportowców z Rosji i Białorusi na warunkach MKOl. Wcześniej podobną decyzję podjęły federacje: judo, łucznictwa, szermierki, pięcioboju nowoczesnego, sportów wrotkarskich, tenisa stołowego, taekwondo, triathlonu i zapasów.
Przeciwne stanowisko zajęło zaledwie sześć federacji sportowych. Rosjanie i Białorusini nie będą mogli wystartować w zawodach z tych dyscyplin: lekkoatletyka, badminton, koszykówka, jeździectwo, wspinaczka sportowa i surfing.
Czytaj także:
Z mundialu będą wracać w strachu. Grozi im nawet kara śmierci
Tragedia w Katarze. Pojechał tam, by zajmować się mundialem