Nie chcą go widzieć u siebie. Rosjanin dostał zakaz wjazdu

Nikołaj Griazin wygrał Rajd Sardynii w WRC2. Rosjanin, jeden z rywali Kajetana Kajetanowicza do tytułu, nie wystartuje jednak w kolejnej imprezie - Rajdzie Estonii. Wjazdu na teren kraju zabronił mu tamtejszy rząd.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Nikołaj Griazin Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Nikołaj Griazin
Gdy zaczęła się wojna w Ukrainie, w świecie WRC odbywał się akurat Rajd Szwecji. Wówczas dziennikarze poprosili Nikołaja Griazina o skomentowanie tego, co wyprawia rosyjska armia i Władimir Putin. - Staram się oddzielić politykę od sportu. Interesują mnie tylko rajdy. Nie będę tego komentował - stwierdził wówczas Rosjanin.

Inwazja Rosji na Ukrainę nie doprowadziła do wykluczenia Griazina z mistrzostw świata w kategorii WRC2. FIA pozwoliła bowiem kierowcom z tego kraju na starty pod neutralną flagą. 24-latek dodatkowo podpisał obowiązkowy dokument o neutralności politycznej i zobowiązał się do niechwalenia Putina.

Chociaż Griazin nie ukończył Rajdu Szwecji, to w pozostałych imprezach spisał się na tyle dobrze, że obecnie jest wiceliderem mistrzostw świata WRC2 i równocześnie jednym z głównych rywali Kajetana Kajetanowicza do końcowego sukcesu. Polak do tej pory wystąpił w dwóch rajdach i oba kończył na drugim miejscu w WRC2.

ZOBACZ WIDEO: Niezwykła stylizacja miss Euro. Trudno oderwać wzrok

Griazin planował start w Rajdzie Estonii w połowie lipca, ale już wiadomo, że nie będzie mógł pojawić się w tych zawodach. - Rząd Estonii nie pozwolił mi na udział w tym rajdzie. Wielka szkoda. Estońskie trasy należą do moich ulubionych. Na pewno chciałbym się tam ścigać. Niestety, nie możemy nic z tym zrobić. Nikt nie może nam pomóc - powiedział kierowca z Moskwy portalowi sport.delfi.ee.

Organizatorzy Rajdu Estonii już w połowie maja ogłosili, że potępiają rosyjską inwazję na Ukrainę i nie dopuszczą do startu w zawodach na terenie swojego kraju kierowców z Rosji i Białorusi. Nikołaj Griazin obecnie jest jednym Rosjaninem w stawce WRC, więc sankcje Estończyków uderzają wyłącznie w niego.

Co ciekawe, inną postawę obrał Aleksiej Łukjaniuk. Były mistrz Europy, który pochodzi z Ukrainy, zawiesił starty w sezonie 2022 w związku z wszczęciem wojny przez Rosję. Swoją decyzję tłumaczył m.in. tym, że jego pilot ma żonę Ukrainkę i w związku z tym trudno mu sobie wyobrazić ściganie się na rajdowych trasach. "Dopóki ludzie będą umierać, nie będzie naszych występów" - przekazał Łukjaniuk pod koniec lutego.

Czytaj także:
Powrót F1 do Rosji? Padły konkretne słowa
Robert Kubica chce wygrać 24h Le Mans. Jego zespół ma specjalny plan

Czy Rosjanie powinni mieć zakaz startów na arenie międzynarodowej?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×