Rosjanie coraz odważniej mówią "nie" wojnie. Ruch mistrza Europy

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Aleksiej Łukjaniuk
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Aleksiej Łukjaniuk

"Dopóki ludzie będą ginąć, nie będzie naszych występów" - przekazał Aleksiej Łukjaniuk. Rajdowy mistrz Europy, choć urodził się w Rosji, ma ukraińskie korzenie. Żona jego pilota jest Ukrainką. Dlatego Łukjaniuk potępia działania Władimira Putina.

Rosja nie rezygnuje z działań wojennych na Ukrainie, doprowadzając do śmierci kolejnych osób. Podczas gdy Zachód stara się pomóc rządowi w Kijowie, ofiarując mu broń i nakładając sankcje gospodarcze na agresora, przybywa też Rosjan sprzeciwiających się agresji na sąsiada. W weekend działania wojenne swojego kraju skrytykował Robert Shwartzman, kierowca testowy Ferrari w Formule 1.

Teraz głos postanowił zabrać Aleksiej Łukjaniuk, dwukrotny rajdowy mistrz Europy. "Nie potrzebujemy wojny. Jesteśmy za sportem, przyjaźnią i pokojem. Mam ukraińskie nazwisko, choć mieszkam w Rosji. Żona mojego pilota jest w połowie Ukrainką. Mamy w tym kraju krewnych" - napisał w mediach społecznościowych kierowca Citroena.

Łukjaniuk zapowiedział, że dopóki na Ukrainie trwać będzie wojna, dopóty on ze swoim pilotem nie wyjedzie na rajdowe oesy. "Zostałem zapytany na jednym z forów, czy planujemy jakiegokolwiek starty. Po obu stronach granicy mamy przyjaciół i krewnych. Głosujemy za pokojem" - dodał Rosjanin i przypomniał, że już po aneksji Krymu i rozpoczęciu wojny w Donbasie sprzeciwiał się agresji ze strony Rosji.

"W roku 2015 startowaliśmy autem w pomalowanym w pokojowe barwy. Teraz też w pierwszej kolejności potrzebujemy pokoju. Mam nadzieję, że do niego uda się dojść dość szybko. Dopóki ludzie będą umierać, nie będzie naszych występów - stwierdził Łukjaniuk.

Rosyjski kierowca swój wpis zamieścił w języku rosyjskim i angielskim, co daje nadzieję, iż dotrze on do części osób na Wschodzie. Należy jednak pamiętać, że od piątku Kreml zakłóca działanie Facebooka, Instagrama i Twittera w swoim kraju. Wszystko po to, aby "chronić rosyjskie media". Taką decyzję podjęto po tym, jak amerykańscy giganci zaczęli oznaczać niektóre wpisy tamtejszych portali i telewizji jako kłamliwe i propagandowe.

"Chcemy pokoju, tylko pokoju! Nic nie usprawiedliwia tego, co się dzieje! Nic! Moja opinia to kropla w morzu potrzeb, ale naprawdę jest nas wielu! I chcemy pokoju!" - zakończył Łukjaniuk.

Niewykluczone, że wkrótce Rosjanie otrzymają zakaz startów w wyścigach i rajdach w sezonie 2022. Do FIA wpłynęło pismo ukraińskiej federacji, w której wnosi ona o zawieszenie licencji rosyjskich kierowców.

Czytaj także:
Rosja pozbawiona dostępu do SWIFT. Padł blady strach na rosyjski sport
Rosjanin krytykuje wojnę na Ukrainie. "Niech to cierpienie się skończy"

ZOBACZ WIDEO: To się nazywa gest! Gwiazda sportu pochwaliła się luksusowym prezentem

Źródło artykułu: