Kajetan Kajetanowicz coraz bliżej sukcesu. Dobre wieści z Nowej Zelandii
Reprezentanci Orlen Rally Team kontynuują dobrą i równą jazdę w Rajdzie Nowej Zelandii, utrzymując wysokie, drugie miejsce w kategorii WRC2. Kajetan Kajetanowicz odparł ataki lokalnych kierowców i powiększył swoją przewagę nad resztą stawki.
- Sobotnia część zmagań w Rajdzie Nowej Zelandii już za nami. Padało niemal cały czas, przez co błota na trasie było jeszcze więcej niż w piątek, momentami czuliśmy się jak na prawdziwej ślizgawce - powiedział kierowca Orlen Rally Team po zakończeniu sobotniego etapu.
- W takich warunkach poradziliśmy sobie jednak bardzo dobrze i jestem z tego zadowolony. Cieszę się, bo zespół Orlen Rally Team daje z siebie wszystko. Myślę, że my z Maćkiem w rajdówce też dajemy radę. Nie możemy jednak stracić czujności i mimo że niedziela jest stosunkowo krótka, to na pewno będzie bardzo wymagająca - dodał kierowca z Ustronia.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Andrejczyk na wakacjach. Wybrała nietypowy kierunek- Mamy do przejechania cztery odcinki specjalne, w tym dodatkowo punktowany Power Stage. Musimy być skoncentrowani do samego końca. Wierzę, że tak będzie i wylecimy z Nowej Zelandii z uśmiechami na ustach - podsumował dzień Kajetan Kajetanowicz.
Natomiast w klasyfikacji WRC do głosu doszła Toyota. Kalle Rovanpera świetnie wypadł na sobotnim etapie i został nowym liderem Rajdu Nowej Zelandii. Tym samym młody Fin jest bardzo bliski zapewnienia sobie tytułu mistrzowskiego. Rovanpera ma obecnie aż 29 s przewagi nad drugim Sebastienem Ogierem. Trzeci jest Ott Tanak, który traci do lidera 46,4 s.
Na niedzielny etap organizatorzy przygotowali dwa odcinki specjalne, które będą pokonywane dwukrotnie: OS 14 i 16 Whitford Forest - Te Maraunga Waiho (8,82 km) oraz OS 15 i 17 Jack Ridge Hanui (6,77 km), który na koniec będzie rozgrywany jako dodatkowo punktowany Power Stage. Dzień ruszy po północy czasu polskiego, a wyniki poznamy około godz. 5 rano w niedzielę.
Czytaj także:
Mercedes oczekuje zdecydowanej reakcji ws. Red Bulla. Będzie kara?
Ferrari i Mercedes są wściekłe. Czy Verstappen może stracić tytuł?!