Marczyk chce podbić Estonię. Czuje się tam doskonale

Materiały prasowe / Orlen Team / Na zdjęciu: Mikołaj Marczyk (po prawej) i Szymon Gospodarczyk
Materiały prasowe / Orlen Team / Na zdjęciu: Mikołaj Marczyk (po prawej) i Szymon Gospodarczyk

Nadeszła część sezonu rajdowych mistrzostw świata WRC, na którą większość fanów czeka najbardziej. Estonia i Finlandia to kraje, w których trasy są szybkie i mają niezliczoną liczbę tzw. "hopek". Na podbój Estonii szykuje się Mikołaj Marczyk.

Niemal 50 proc. powierzchni Estonii pokryte jest lasami. Właśnie te lasy - bądź co bądź niezwykle urokliwe - będą areną zmagań najlepszych załóg rajdowych świata. WRC wchodzi w fazę sezonu, w której liczy się wyłącznie prędkość. Najbliższa runda rozgrywana będzie w jednym z krajów nadbałtyckich, a to oznacza, że Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk mogą się tu czuć niemal jak w domu. Z całą pewnością są to trasy, które załodze Orlen Team wyjątkowo pasują.

Bazą rajdu będzie kulturalna stolica Estonii, czyli Tartu. Na zawodników czeka 21 odcinków specjalnych o łącznej długości nieco ponad 300 kilometrów.

Kluczowym dniem dla przebiegu rywalizacji może być piątek, kiedy to zawodnicy przejadą największą liczbę kilometrów oraz najdłuższy odcinek specjalny rajdu - Peipsiaare - o długości ponad 24 kilometrów.

ZOBACZ WIDEO: "Pudzianowski zrobił największy błąd". Mówi prosto z mostu

Podczas słynnego festiwalu piosenki w Tallinie w imprezie uczestniczyć może nawet 200 tysięcy osób, co stanowi niemal 1/6 populacji tego kraju. W nadchodzący weekend trasy Rajdu Estonii mogą przyciągnąć podobną liczbę kibiców. Lista zgłoszeń prezentuje się wybornie. Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk powalczą oczywiście w klasie WRC2. Tam zgłosiły się 23 załogi, w tym byli kierowcy fabryczni - Oliver Solberg oraz Andreas Mikkelsen.

- Przed nami trzeci start w tym sezonie WRC2, czyli Rajd Estonii. Jesteśmy bliżej Polski, na "terenach bałtyckich". W tej części Europy trasy rajdowe są bardzo szybkie, będziemy mieli dużo skoków, a zakręty będą długie i często niewidoczne. Natomiast tutaj też nie musimy aż tak bardzo skupiać się na jakichś kamieniach i głazach w drodze, bo ich tutaj po prostu jest zdecydowanie mniej. Chodzi wyłącznie o szybką jazdę i to odróżnia Estonię chociażby od Sardynii, czy Portugalii - podkreślił Mikołaj Marczyk.

- Mam spore nadzieje związane z tym rajdem. W ubiegłym roku dobrze weszliśmy w rywalizację, ale później popełniłem błąd. Od tego momentu ten rajd miał dla nas taki wymiar słodko-gorzki. Wracamy tutaj i wiem, że mamy coś do pokazania. Z wszystkich tegorocznych rund na pewno ten rajd najbardziej odpowiada mojemu doświadczeniu i umiejętnościom, więc nie mogę się doczekać startu. Liczymy na równe i szybkie trzy dni jazdy po estońskich szutrach - podsumował kierowca Orlen Team.

W czwartek, o godzinie 8.01 odbędzie się odcinek testowy przed rajdem. Pierwszą próbę rajdu - Tartu vald - zaplanowano na ten sam dzień, na godzinę 19.05 czasu polskiego. Zwycięzców poznamy w niedzielę w okolicach godziny 13.30, po zakończeniu Power Stage’a Kambja.

Czytaj także:
- Superduet w Red Bullu? Czołowy kierowca F1 na radarze
- Niemiecki gigant tnie koszty. Cała uwaga skupiona na F1

Komentarze (0)