Wypadek Sebastiena Ogiera w Polsce. Sekcja zwłok 69-latka w innym terminie

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / KWP Olsztyn / Na zdjęciu: wypadek Sebastiena Ogiera
Materiały prasowe / KWP Olsztyn / Na zdjęciu: wypadek Sebastiena Ogiera
zdjęcie autora artykułu

Prokuratura wstępnie planowała sekcję zwłok zmarłego 69-latka, który przed tygodniem uczestniczył w wypadku drogowym z Sebastienem Ogierem, na wtorek. Ostatecznie dojdzie do niej w innym terminie.

Rajd Polski

W tym artykule dowiesz się o:

W weekend zmarł 69-letni mężczyzna, który kilka dni wcześniej (25 czerwca) brał udział w wypadku drogowym z Sebastienem Ogierem. Zaraz po zdarzeniu kierowca osobowego Forda trafił do szpitala, ale został z niego wypisany.

- W sobotę córka zmarłego poinformowała policję, że jej ojciec w domu źle się poczuł. Wezwano karetkę, ale nie udało mu się pomóc. Ponieważ tego dnia były straszne upały, a od zderzenia obu aut minęło kilka dni, nie wiemy, czy oba zdarzenia można łączyć, czy nie - powiedziała w poniedziałek PAP oficer prasowa policji w Gołdapi mł. asp. Marta Domańska.

Wstępnie na wtorek planowano sekcję zwłok 69-letniego mężczyzny. Ostatecznie dojdzie do niej w czwartek. Przeprowadzi ją zakład medycyny sądowej w Białymstoku. W sprawie powołano już biegłego, który ma zadanie ustalić wszystkie okoliczności wypadku i sprawdzić, czy śmierć kierowcy osobowego Forda ma związek przyczynowo-skutkowy z wcześniejszym incydentem.

ZOBACZ WIDEO: Szybko zapomnimy o "Lewym"? Pada nazwisko. "Jest na poziomie Messiego!"

Przypomnijmy, że Sebastien Ogier w ostatni wtorek dokonywał zapoznania trasy przed ORLEN 80. Rajdem Polski. Ośmiokrotny mistrz świata WRC miał wystartować w naszym klasyku, który dwukrotnie wygrywał w trakcie swojej kariery. Na wąskiej, polnej drodze w pobliżu Gołdapi 40-latek zderzył się z jadącym z naprzeciwka Fordem Mondeo.

Po wypadku do szpitala trafiły cztery osoby - Sebastien Ogier i jego pilot Vincent Landais, jak i podróżujący osobowym Fordem. Nie odniosły one poważniejszych obrażeń. Francuz spędził jednak noc na obserwacji w szpitalu w związku z bólem w odcinku szyjnym kręgosłupa. Ostatecznie wielokrotny mistrz świata wycofał się z ORLEN 80. Rajdu Polski.

"Cieszę się, że badania lekarskie nie wykazały żadnych poważniejszych obrażeń - również u Vincenta, jak i osób znajdujących się w drugim samochodzie. Nie możemy wystartować w Rajdzie Polski, co mnie martwi, ale najważniejsze, że wszyscy uczestniczący w wypadku są cali" - przekazał Ogier po wypadku, znajdując się już na pokładzie samolotu w drodze do kraju.

Zapoznanie z trasą przed rajdem odbywa się w warunkach normalnego ruchu ulicznego. Kierowcy wyjeżdżają na drogę cywilnym samochodem i nie mogą przekraczać prędkości dozwolonej w danym miejscu. O jazdę zgodnie z przepisami dba moduł GPS, który jest zamontowany w pojazdach wykorzystywanych do zapoznania.

Dane GPS z osobowej Toyoty francuskiego kierowcy wykazały, że nie przekroczył on dozwolonej prędkości w momencie wypadku. - Jechałem drogą, która jest w trakcie budowy i poruszałem się wolno, bo pod górkę. Nagle wyskoczył z górki inny samochód. Zamiast skręcić w prawo, to on odbił w lewo - tak z kolei wypadek opisywał w TVN24 zmarły 69-latek.

Czytaj także: - Nowa inwestycja Lewisa Hamiltona. Chce kupić czołowy zespół - Verstappen w ogniu krytyki w F1. "Lekkomyślny" i "desperacki" atak Holendra

Źródło artykułu: WP SportoweFakty