Popularna "Barumka" to bez wątpienia najtrudniejszy rajd asfaltowy na świecie i jedna z najtrudniejszych rund rajdowych mistrzostw Europy (ERC). Podczas tegorocznej edycji imprezy rywalizację jeszcze bardziej skomplikowały warunki atmosferyczne. W okolicach Zlina pojawiały się deszczowe chmury, które opadami zaskakiwały zawodników w najmniej oczekiwanych momentach. Odcinki specjalne częściowo były mokre i zabłocone, co tylko podnosiło skalę trudności w walce z bardzo szybkimi lokalnymi załogami.
Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk mają za sobą bardzo dobry występ. Załoga Orlen Team zajęła siódme miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu. Zdobyła również dodatkowe punkty na kończącym rajd Power Stage. Warto w tym momencie zauważyć, że Polacy byli trzecią najszybszą załogą spoza Republiki Czeskiej.
Jednocześnie Marczyk i Gospodarczyk ukończyli rajd chociażby przed aktualnym mistrzem Europy Haydenem Paddonem, czy też przed 10-krotnym mistrzem Czech, mistrzem świata, Europy, Azji i Pacyfiku oraz 11-krotnym zwycięzcą Rajdu Barum Janem Kopeckim.
ZOBACZ WIDEO: "Determinacja była ogromna". Ten klub chciał Janusza Kołodzieja
Warto dodać, że wynik Marczyka i Gospodarczyka mógł być nawet lepszy. Pierwszego dnia rywalizacji załoga jechała na przebitej oponie a następnie zmagała się z problemami technicznymi z samochodem. Mimo wszystko duet Orlen Team zajął wysokie siódme miejsce i zdobył bardzo cenne punkty do klasyfikacji ERC. Dość powiedzieć, że Polacy dzięki dorobkowi z Rajdu Barum awansowali na trzecie miejsce w rajdowych mistrzostwach Europy. Jeśli chodzi o czołowe załogi ERC, to właśnie Mikołaj i Szymon zdobyli w okolicach Zlina najwięcej punktów.
- Rajd Barum jak zwykle był bardzo wymagający. W tym roku sprawę jeszcze bardziej skomplikowała pogoda, która zaskakiwała nas w różnych momentach. Mam wrażenie, że jako załoga w Czechach wskoczyliśmy na wyższy poziom. Byliśmy bardzo blisko zmaksymalizowania potencjału sportowego, bo zajęliśmy w rajdzie 7. miejsce i zgarnęliśmy dodatkowy punkt za 5. pozycję na Power Stage - podkreślił Miko Marczyk.
- Zdobyliśmy tutaj 14 punktów i awansowaliśmy jednocześnie na trzecie miejsce w klasyfikacji Rajdowych Mistrzostw Europy. Zbliżyliśmy do czołówki ERC a przed nami pozostały dwa ostatnie rajdy sezonu. Na pewno będziemy walczyli do samego końca. Szczególnie biorąc pod uwagę to, że w kalendarzu mamy jeszcze nasz domowy Rajd Śląska - podsumował kierowca Orlen Team.
- Rajd Barum zawsze jest trudny oraz przewrotny i tym razem nie było inaczej. Jestem zadowolony, wręcz dumny z tego, jak poradziliśmy sobie w ten weekend. Po drodze spotkało nas mnóstwo trudnych sytuacji, ale przetrwaliśmy i okazało się, że wywalczyliśmy w Czechach bardzo dobry wynik. "Barumka" znów była wielkim rajdowym świętem z tysiącami kibiców przy trasie, zawsze dobrze jest tutaj wracać - zakończył Szymon Gospodarczyk, pilot Miko Marczyka.
Czytaj także:
- Niemiecki gigant zmienił plany. Fiasko rozmów z Red Bullem ws. F1
- Serwis dla dorosłych blisko F1? Zaskakujące doniesienia