Dobiegł końca długi, trwający już od czwartku etap legendarnego "Rajdu Bogów". Większość dystansu trzeba było pokonać w piątek. Zadaniem załóg WRC było dotarcie z Loutraki do Lamii, głównej bazy zawodów, a po drodze walka na sześciu próbach.
Warunki towarzyszące rywalizacji potwierdziły renomę greckiej rundy mistrzostw świata, nie bez przyczyny nazywanej "europejskim Safari". Wymagające odcinki, pełne nie tyle kamieni, co głazów mogących z łatwością uszkodzić oponę czy zawieszenie, gęsty kurz oraz ekstremalne wręcz temperatury dochodzące do 40 st. C mocno dały się we znaki uczestnikom siódmej odsłony sezonu.
ZOBACZ WIDEO: "Schizofreniczna budowa". Prezes Falubazu krytykuje system rozgrywek
Kajetan Kajetanowicz i Maciej Szczepaniak doskonale wiedzieli gdzie zaatakować. Jednocześnie świetnie wychwytywali miejsca, w których samochód musiał otrzymać chwilę wytchnienia. Szczególnie dobrze przejechali trzy poranne oesy, wygrywając dwa z nich. Później mogli czerpać korzyść z wypracowanej przewagi, pozwalającej na trochę rozważniejszą, co nie oznacza wolną, jazdę.
Umiejętnie dobierane tempo na kolejnych próbach i zwycięstwo podczas OS7 pozwoliły duetowi Orlen Rally Team zachować wywalczoną wcześniej pozycję liderów WRC2 Challenger. Przewaga nad kolejną załogą wynosi ponad minutę. Polacy są również na bardzo wysokim, drugim miejscu w WRC2 oraz dziesiątym w klasyfikacji generalnej.
- Jesteśmy na mecie piątkowego etapu. 14 godzin w "samochodowej saunie" na trudnych odcinkach specjalnych z tętnem powyżej 170. Myślę, że to jest coś, co na pewno mocno utkwi mi w pamięci. Na pewno czuje to też moje ciało. Cieszę się, że jesteśmy na czele tabeli WRC2 Challenger. Jechało mi się dobrze, miałem przyjemność z jazdy, chociaż nie jest to łatwe w takich warunkach - mówi kierowca z Ustronia.
- To szalenie wymagający rajd dla opon, wiedzieliśmy o tym przed nim, ale dopiero tutaj przekonaliśmy się, jak niszczy je ta agresywna nawierzchnia. Przegrzewa się bieżnik i wręcz odpada, więc zarządzanie ogumieniem będzie ważne również w sobotę i w niedzielę, bo mamy określone limity. Walka jest bardzo zacięta. W piątek samochód przywieźliśmy do serwisu w Lamii, a ruszaliśmy z Loutraki, w czwartek jeździliśmy w Atenach - więc tak sobie "zwiedzamy" Grecję. Natomiast, powiem szczerze - na takie wakacje nie zabrałbym rodziny - dodaje na koniec etapu Kajetan Kajetanowicz.
W klasyfikacji WRC na czoło wysunął się Ott Tanak. Estończyk wypracował sobie 3,0 s przewagi nad Adrienem Fourmaux. Na trzecią lokatę spadł wcześniejszy lider - Sebastien Ogier. Francuz ma 16,9 s straty do lidera. To konsekwencja strat, jakie Ogier poniósł na szóstym odcinku specjalnym. - To jest etap, na którym po prostu nie mamy przyczepności. Mimo wszystko wynik jest dobry, jak na okoliczności - mówi wielokrotny mistrz świata.
W sobotnim programie widnieje sześć odcinków specjalnych i kolejna porcja ponad 120 kilometrów. Powtarzane będą próby Pavliani, jedna z ikon Rajdu Akropolu (24,58 km), Karoutes (19,48 km) oraz Inohori (17,66 km). Załogi ruszą do walki już o godzinie 7:22 polskiego czasu.