Jedyna polska załoga stale obecna w najważniejszych rajdowych rozgrywkach globu swoją tegoroczną kampanię rozpoczęła 250 dni temu. Na otwarcie programu Kajetan Kajetanowicz i Maciej Szczepaniak zmierzyli się z trudami legendarnego Safari, by następnie rywalizować kolejno w Portugalii, na Sardynii, w Grecji, Paragwaju i Chile. Finał zmagań Orlen Rally Team nastąpi w Arabii Saudyjskiej.
Największe państwo Bliskiego Wschodu debiutuje jako gospodarz rundy WRC, dołączając do grona wcześniejszych tegorocznych nowicjuszy: Wysp Kanaryjskich oraz Paragwaju. Bazą ostatniej odsłony sezonu 2025 jest Dżudda, nazywana perłą Morza Czerwonego, a przez fanów motorsportu kojarzona dotychczas głównie z wyścigiem Formuły 1 czy Rajdem Dakar.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica nie kryje się z wiarą w Boga. "Kiedyś mocno chroniłem temat religii"
Orlen Rally Team przybył do Arabii Saudyjskiej kilka dni temu i ma za sobą szybką aklimatyzację przede wszystkim do panujących temperatur, prawie 40 st. C wyższych niż notowane obecnie w Polsce.
W sobotę Kajetanowicz i Szczepaniak odbyli sesję testową, zaliczając pierwszy kontakt z miejscowymi odcinkami. Szczególną uwagę poświęcili pracy nad ustawieniami zawieszenia samochodu, szukając jak najbardziej uniwersalnych rozwiązań zarówno na twardy szuter, jak i głęboki, miękki piasek.
- Szykujemy się do ostatniej rundy sezonu WRC, rozgrywanej w Arabii Saudyjskiej. Za nami testy i pierwszy kontakt z tutejszą nawierzchnią. Porównać ją mogę do greckich odcinków specjalnych, miejscami również do Safari. Większość elementów jest jednak nowa, zahaczamy też o części pustynne. Dodatkowym wyzwaniem będzie upał. Już teraz mamy w cieniu 35 st. C, więc w porównaniu do temperatury notowanej obecnie w moim ukochanym Ustroniu jest to duży przeskok - mówi kierowca Orlen Rally Team.
- Do rywalizacji w takich warunkach jesteśmy jednak przyzwyczajeni. Ostatni Rajd Grecji był równie, a może nawet i bardziej gorący. Natomiast tutaj tych trudności będzie więcej. Z częścią na pewno jesteśmy w stanie się zmierzyć, inne to z kolei wielka niewiadoma, więc czekamy na rozwój sytuacji. Na pewno damy z siebie wszystko i już nie mogę się doczekać - dodaje Kajetanowicz, dla którego rajd stanowi zamknięcie sezonu 2025.
- Sezon zleciał, albo przejechał bardzo szybko i trochę mi z tego powodu przykro, ale tym finałem z pewnością zamierzamy się cieszyć i jednocześnie mentalnie zaczynamy szykować się do kolejnych wyzwań. Mam nadzieję, że za nasz występ w Arabii Saudyjskiej będziecie trzymać kciuki równie mocno, jak przez cały rok. Pamiętajcie, że ściganie zaczyna się tutaj wcześniej, bo już w środę - podsumowuje trzykrotny rajdowy mistrz Europy.
W niedzielę Polacy rozpoczęli zapoznanie z trasą, które potrwa do wtorku. Na środę zaplanowano oficjalny odcinek testowy, a kilka godzin później odbędzie się ceremonia startu, po której załogi zmierzą się na krótkim superoesie. Właściwa rywalizacja na szutrach Arabii Saudyjskiej ruszy w czwartkowy poranek. Łącznie do przejechania na czas jest blisko 320 kilometrów, podzielonych na siedemnaście prób sportowych.