Rajd Rzymu stanowi piątą rundę sezonu rajdowych mistrzostw Europy. W sobotę na zawodników czekały dwukrotne przejazdy prób Collepardo Pozzo d'Antullo, Torre di Cicerone oraz Santopadre. Łącznie oznaczało to 108 kilometrów rywalizacji przy temperaturze ok. 40 st. C, co oznacza ponad 80 st. C wewnątrz samochodu.
W tych niezwykle trudnych warunkach, na wymagających, krętych odcinkach specjalnych w regionie Lacjum, znakomicie radzili sobie Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk. Załoga Orlen Team rozpoczęła dzień od dwóch odcinkowych zwycięstw - w tym na próbie Torre di Cicerone, a więc najdłuższym odcinku rajdu i całego sezonu, mierzącym prawie 35 kilometrów. Wówczas Marczyk i Gospodarczyk objęli też prowadzenie w klasyfikacji generalnej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: spędziła urodziny na Malediwach. Co za widoki
Na przestrzeni kolejnych odcinków specjalnych do głosu dochodzić zaczęli przedstawiciele niezwykle mocnej, lokalnej konkurencji. W ostatnich czterech edycjach Rajdu Rzymu to właśnie Włosi wygrywali za każdym razem. Podjęcie z nimi rywalizacji na ich własnym terenie to bardzo trudne zadanie. W trakcie pierwszego etapu tylko Marczyk i Gospodarczyk byli w stanie ich pokonać - i to dwukrotnie.
Dzięki temu Polacy zajmują aktualnie znakomite trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu. Do prowadzącej załogi tracą zaledwie 8,7 s. Należy podkreślić, że przed nimi znajdują się tylko kierowcy lokalni - Andrea Crugnola i Giandomenico Basso to miejscowe legendy, które wspólnie mają na swoim koncie aż osiem tytułów rajdowych mistrzów Włoch - w tym sześć ostatnich z rzędu.
Warty podkreślenia jest też fakt, że nie są to zawodnicy, którzy regularnie startują w mistrzostwach Europy. To znakomita informacja dla Marczyka i Gospodarczyka, którzy w tym momencie pokonują wszystkich swoich regularnych rywali z ERC.
- Uważam, że sobotni etap rywalizacji w Rajdzie Rzymu był bardzo dobry w naszym wykonaniu. Zajmujemy w tym momencie trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej. To dla mnie bardzo ważny dzień - pokazuje mi, że warto trwać w swojej pasji, rozwijać się i wierzyć w ścieżkę, którą obrałem. W sobotę ścigaliśmy się jak równy z równym... we Włoszech, z włoskimi kierowcami, podczas rundy mistrzostw Europy. To rzadko się zdarza - czasami to wręcz niemożliwe. Nawiązywanie z nimi walki, wygrywanie odcinków, to dla kierowcy rajdowego zaszczyt i spełnienie marzeń. Teraz pora na odpoczynek – jutro chcemy kontynuować jazdę na takim samym poziomie - podkreślił Mikołaj Marczyk.
- To był bardzo wymagający dzień. Wysokie temperatury połączone z niezwykle trudnymi odcinkami specjalnymi sprawiały, że kluczowe było utrzymywanie odpowiedniego poziomu koncentracji. Choć mieliśmy małe przygody, unikaliśmy dużych błędów i pokazaliśmy, że mamy tutaj dobre tempo. To był dla nas ważny dzień - w niedzielę walczymy dalej - podsumował Szymon Gospodarczyk.
W niedzielę na zawodników czeka sześć finałowych odcinków specjalnych rajdu. Dwukrotne przejazdy prób Guarcino - Altipiani, Canterano - Subiaco oraz Jenne - Monastero to łączny dystans nieco ponad 98 kilometrów rywalizacji.