Robert Kubica po wypadku: To był mój błąd

Pechowo zakończyła się dla Roberta Kubicy rywalizacja podczas drugiego dnia Rajdu Azorów. Polski kierowca dachował na trasie 11. odcinka specjalnego.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz

- Po wejściu w prawy zakręt straciłem kontrolę nad samochodem. Droga była bardzo wąska i zahaczyliśmy o nasyp. Byłem blisko, aby się uratować, niestety nasyp był zbyt wysoki, wciągnęło nas i dachowaliśmy. Na koniec odcinka udało nam się naprawić koło. Klatka bezpieczeństwa z naszego punktu widzenia też wygląda ok. Po wizycie w serwisie okaże się czy możemy jechać dalej - powiedział Robert Kubica tuż po zakończeniu feralnego 11. odcinka specjalnego.

Jesteś kibicem sportów motorowych? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

- Winne temu wypadkowi nie były problemy z widocznością. Z takimi warunkami musieli sobie radzić także inni kierowcy. Starałem się nie jechać na maksa zwłaszcza po wydarzeniach z pierwszej pętli (gęsta mgła na 8. oesie doprowadziła do błędu Kubicy i utraty cennego czasu - przyp.red.). Nawet jadąc z normalną prędkością przyczepność na tym odcinku była bardzo słaba i straciłem panowanie nad samochodem. Byłem zaskoczony jego reakcją. Nie spodziewałem się tego. Jednak było to wynikiem mojego błędu - dodał Kubica.

Uszkodzony Citroen polskiego kierowcy jest już gotowy do startu w kolejnym odcinku, którego początek zaplanowano na sobotę na godzinę 11:21.

Po wypadku na trasie 11. odcinka specjalnego Robert Kubica spadł w klasyfikacji generalnej rajdu na dziewiąte miejsce. Liderem pozostaje Czech Jan Kopecky.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×