- Nie spodziewałem się, że będę prowadził. Przed sezonem chciałem wygrać jeden odcinek w mistrzostwach, a tu udało się wygrać pierwszy, w którym startowałem. Muszę więc teraz zmienić swój cel ale z pewnością nie w Monte Carlo, ponieważ warunki są naprawdę ekstremalne - powiedział po pierwszej czwartkowej pętli Robert Kubica.
Kubica był liderem po zwycięstwie na dwóch pierwszych odcinkach specjalnych. Polak stracił jednak prowadzenie na trzecim oesie, gdy wyraźnie lepsze wyniki uzyskiwali kierowcy, którzy zdecydowali się na wymianę opon.
- Wiedzieliśmy, że niektórzy kierowcy pojadą na zimowych oponach, my jednak podjedliśmy decyzję, aby zostać na asfaltowych, ponieważ prognozy pogody wskazywały na to, że nie będzie tak źle. Niestety na ostatnim odcinku straciłem bardzo dużo czasu - stwierdził krakowianin.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
- Warunki są naprawdę bardzo trudne. Jadąc z bardzo małą prędkością masz tylko nadzieję, że samochód pozostanie na drodze. Ale warunki są równe dla wszystkich. Być może było nam łatwiej niż załogom startującym przed nami jednak, jeśli nie było na drodze śniegu, to czekało na nas błoto. Moja załoga szpiegowska nie informowała nas o lodzie na drodze na pierwszym etapie, a później na jednym z zakrętów było tak ślisko, że prawie wypadłem z drogi - dodał.