- To był bardzo długi i wymagający rajd odbywający się w trudnych warunkach. Przyjechać tutaj pierwszy raz bez żadnego doświadczenia było wielkim wyzwaniem - powiedział Robert Kubica, który w swoim debiucie w Argentynie zajął wysokie 6. miejsce. [ad=rectangle]
- Wiedzieliśmy, z czym się mierzymy już po zapoznaniu z trasą. Etapy były bardzo techniczne, a dodając do tego trudne warunki, jakich byliśmy świadkami chociażby w ostatnim dniu rajdu, to z pewnością nie było łatwe zadanie.
- W tym sporcie nie ma żadnej magii i doświadczenie jest podstawą. 6. miejsce na mecie jest lepsze niż nieukończenie rajdu, ale cóż lepiej być na czwartym lub drugim miejscu! Oczywiście pozostajemy realistami razem z Maćkiem (Szczepaniakiem) i wiemy, że odjechaliśmy bardzo dobry rajd w ten weekend - dodał.
Na mecie piątej rundy rajdowych mistrzostw świata Kubica był najwyżej sklasyfikowanym zawodnikiem za kierownicą Forda Fiesty. Polak okazał się lepszy od dwójki etatowych kierowców M-Sportu: Elfyna Evansa oraz Mikko Hirvonena. Z sukcesu swojego podopiecznego cieszył się rónież Malcolm Wilson.
- Jestem zadowolony, że Robert ukończył tak trudny technicznie rajd beż żadnych incydentów. Potrafił trzymać się z dala od kłopotów, aby zdobyć doświadczenie, które jest tak istotne na tym poziomie. Wiedza jaką zdobył może tylko pomóc w jego rozwoju. Zrobił krok naprzód i jest na dobrej drodze do dalszych postępów - powiedział Anglik.