Jak się później okazało przyczyną wypadku była awaria hamulców. - Tu nie może być mowa o pechu lub złym przygotowaniu maszyny. Tego typu defekty zdarzają się bardzo ciężko, gdy podczas długich zjazdów układ hamulcowy się nagrzewa i robi się gumowy, albo zanika w ogóle. I właśnie to przydarzyło się Robertowi, a mogło przydarzyć każdemu innemu zawodnikowi - mówi w rozmowie z x-news kierowca rajdowy Michał Kościuszko.
{"id":"","title":""}
Źródło: Foto Olimpik/x-news