Od dawna wiem, jaki potencjał ma Robert - rozmowa z Maciejem Szczepaniakiem

Maciej Szczepaniak po drugim etapie opowiada o trudach rajdu, naturalnej prędkości Roberta Kubicy oraz w bardzo skromnych słowach o swojej roli w samochodzie rajdowym.

Rajd Polski

W tym artykule dowiesz się o:

Kolejny bardzo dobry etap za wami. Czy ostatnie dni Rajdu Polski, to najlepsze rajdowe dni podaczas pana współpracy Robertem Kubicą?

Maciej SzczepaniakTrudno ocenić, czy są to nasze najlepsze rajdowe dni. Staramy się, aby nasza współpraca wyglądała, jak najlepiej we wszystkich rajdach. W Rajdzie Polski rzeczywiście wszystko układa się dobrze. W sobotę popełniliśmy tylko jeden drobny błąd. Z resztą nie tylko my, w tym samym miejscu mylili się też inni. Straciliśmy tam kilka sekund, ale poza tym sobota była dla nas dobra.

Czy decyzja o odwołaniu 14. odcinka specjalnego przeszkodziła waszej strategii?

- Tak, trochę nam to pokrzyżowało plany, ponieważ zdecydowaliśmy się założyć twarde opony z myślą, że będziemy mieli do przejechania trzy oesy. Rywale trochę zaryzykowali i wybrali inne opony. Mieli szczęście, ponieważ było mniej dystansu do pokonania, ale taki jest ten sport.
[ad=rectangle]
Spodziewał się pan, że na Rajdzie Polski będziecie walczyć z czołówką?

- Od dawna wiem, jaki potencjał ma Robert i że tylko, kiedy otrzyma odpowiedni pakiet, dorównujący jego umiejętnościom to będzie w stanie toczyć równą walkę z najlepszymi. Tak naprawdę nasze straty do czołówki są marginalne. 4 sekundy na dystansie 40 km to naprawdę niewiele. Myślę, że Rajd Polski jest bardzo wyrównany, a Robert razem z kierowcami zespołów fabrycznych stanowi ścisłą czołówkę.

Praca pilota w takim rajdzie, jak Rajd Polski, kiedy opis trasy jest szczególnie ważny, a rywalizacja toczy się w upalnych warunkach, w których trudno utrzymać wysoką koncentrację przez dłuższy czas, musi być nie lada wyzwaniem...

- Moja praca jest nieporównywalnie łatwiejsza od pracy Roberta. Ja po prostu, jak dziecko w trzeciej klasie podstawówki mam wiedzieć, która ręka jest prawa i lewa oraz znać numery od 1 do 7, więc nie jest to zbyt skomplikowane. To kierowcy mają duże wyzwanie przed sobą, a Robert świetnie sobie z nim radzi.

Rozmawiał Maciej Rowiński

Źródło artykułu: