Nad "Świątynią prędkości", jak nazywany jest tor Monza nadal wisi widmo utraty wyścigu Formuły 1. Nowa umowa na organizację Grand Prix nadal nie została wynegocjowana.
Ostatnie wieści z Włoch mówiły o dojściu do porozumienia w kwestiach finansowych, ale nadal kwestią sporną pozostają inwestycje w przestarzałą infrastrukturę obiektu.
- Teraz wszystko zależy od Włochów. Jest dużo rozmów, ale mało działania. Po raz ostatni odezwali się do mnie kilka miesięcy temu, powiedzieli, że wiedzą na czym stoją i co mają robić. Wczoraj, usłyszałem nagle, że sprawa jest bardzo polityczna. Muszą sobie z tym poradzić, albo i nie. My nie możemy nic zrobić - powiedział Bernie Ecclestone.
Szef F1 nie traci jednak nerwów i przekonuje, że Włosi mają czas do końca miesiąca i do tego czasu mogą spokojnie pracować.
Zobacz wideo: Trener VfV Stuttgart o nowym piłkarzu Legii Warszawa
{"id":"","title":""}