- Ciśniemy bardzo mocno i chyba podoba się to również kibicom. Myślę, że to jest dobry rajd dla nas, dobra pętla, dobrze dobrane opony. Wczoraj rozpoczęliśmy od deszczowych opon, a pierwsza pętla była w ponad 80-ciu procentach sucha, potem było już lepiej. Nadal jest wiele do zrobienia, chociaż są takie odcinki, gdzie trudno pojechać szybciej. Są bardzo wymagające, szybkie, z dużą ilością błota i bardzo wąskie, nie ma miejsca na korektę. Czasami jak widać się da - są niektórzy szybsi od nas, ale my też potrafimy z nimi wygrywać. Wygraliśmy odcinek, zniwelowaliśmy stratę do Craiga, dogoniliśmy go troszkę i jesteśmy w grze - powiedział Kajetan Kajetanowicz.
Polski kierowca oraz jego pilot Jarosław Baran 2 z 4 sobotnich odcinków ukończyli w pierwszej trójce, a jeden z nich wygrali. Dzięki temu załoga LOTOS Rally Team zbliżyła się do duetu Breen/Martin aż o 14,7 sekundy. Tym samym przewaga Breena - fabrycznego kierowcy Citroena nad Kajetanowiczem stopniała do nieco ponad 10 sekund. Przy średniej prędkości w tym rajdzie w przeliczeniu na dystans Polaka i Irlandczyka dzieli zaledwie 320 metrów.
- Oczywiście chcielibyśmy walczyć o zwycięstwo w tym rajdzie, ale musimy też myśleć o punktach. Tutaj pech trochę ma mniejszą wagę, jest bardzo dużo rzeczy, które mogą się dziać przypadkiem, z zaskoczenia, takie które trudno przewidzieć, zwłaszcza na szybkich zakrętach po szczytach, gdzie nie spodziewamy się błota. Ciekawy rajd, bo czołowa trójka zawodników mieści się w 22 sekundach. Craig Breen jest 10 sekund przed nami, a 12 sekund jedzie Alastair Fisher. To piękna walka, postaramy się trzymać tempo, choć teraz pogoda znowu się zmienia, więc warunki będą odgrywać bardzo ważną rolę, podobnie jak opony. Postaramy się je dobrze dobrać, ale trudno w tej chwili cokolwiek ocenić. Dwa odcinki są mokre, dwa suche, i nie sposób powiedzieć jak to będzie wyglądać za dwie godziny, kiedy pojedziemy oes, a wyjechać z serwisu musimy za kilka chwil. Takie są rajdy - trzeba mieć trochę szczęścia i trochę przewidywać. Nie mamy kryształowej kuli, nie wróżymy z fusów, ale postaramy się zebrać jak najwięcej informacji i podejmować dobre decyzje - dodał.
Walka o zwycięstwo w Circuit of Ireland Rally potrwa do 18:10 polskiego czasu. Do końca batalii pozostało jeszcze ponad 58 kilometrów zaciętego ścigania na wąskich, podbijających i bardzo szybkich oesach Północnej Irlandii.
Zobacz wideo: Sezon na rower. Rusza Skandia Maraton Lang Team
{"id":"","title":""}