W piątek reprezentanci LOTOS Rally Team rozpoczęli rywalizację w legendarnym Rajdzie Akropolu i na odcinku kwalifikacyjnym wywalczyli najlepszy czas. Kajetan Kajetanowicz i Jarosław Baran, jadący Fordem Fiesta R5 Evo, pokonali m.in. wiceliderów mistrzostw - Łukjaniuka i Kapustina (Ford Fiesta R5 Evo) i wicemistrzów Europy juniorów - Sirmacisa z Siminisem (Skoda Fabia R5). Piątkowy triumf to już siódme wygrane kwalifikacje w historii wspólnych startów Kajetanowicza i Barana w Rajdowych Mistrzostwach Europy. To także trzynasty w sumie, a piąty z rzędu, odcinek kwalifikacyjny, który załoga LOTOS Rally Team kończy w pierwszej trójce.
Wygranie odcinka kwalifikacyjnego oznacza, że to Kajetanowicz jako pierwszy będzie wybierał kolejność startową do sobotnich odcinków specjalnych, tak ważną w rywalizacji w rajdach szutrowych. Zwycięzca kwalifikacji może wybrać sobie optymalną pozycję, by nie tracić cennych sekund z powodu zalegającego na drodze luźnego szutru, ale jednocześnie nie ryzykować jazdy po nawierzchni mocno zniszczonej przez poprzedzające załogi.
Walka o zwycięstwo w 62. edycji greckiego rajdu rozpocznie się w sobotę, 7 maja. Na pierwszy etap zawodów składają się trzy, dwukrotnie przejeżdżane szutrowe odcinki specjalne: New Gravia (25,7 km), Amfissa (14,29 km) oraz Paleohori (12,43 km). Pierwsza z sobotnich prób - wspinający się na 1442 m npm. odcinek New Gravia - rozpocznie się o 9:08 polskiego czasu. Jutrzejszą rywalizację w Rajdzie Akropolu zakończy drugi przejazd oesu Paleohori, który ruszy o 15:43 polskiego czasu. 7 maja załogi będą miały do przejechania łącznie niemal 105 km oesowych.
Do rywalizacji w Rajdzie Akropolu jego ubiegłoroczni triumfatorzy - Kajetanowicz i Baran stają jako zdecydowani liderzy klasyfikacji generalnej Rajdowych Mistrzostw Europy - z 22 punktami przewagi nad drugim w klasyfikacji Aleksiejem Łukjaniukiem. Oprócz tego, w Grecji LOTOS Rally Team będzie także bronić prowadzenia w klasyfikacji zespołowej europejskiego czempionatu.
- Fajnie, że nie zapomnieliśmy jak szybko jeździć po szutrze, bo ponad 200 dni przerwy od startów na tej nawierzchni na pewno robi swoje. Dziś szybko odzyskaliśmy dobry feeling i wygraliśmy odcinek kwalifikacyjny. Różnice na mecie nie były zbyt duże, ale to świetna wiadomość, która zwiastuje dobrą, emocjonującą walkę. Do Rajdu Akropolu można podejść na dwa sposoby. Pierwszy to cisnąć na maksa i toczyć zaciętą walkę z krwi i kości, ale na tutejszych odcinkach taka jazda może się źle skończyć dla samochodu. Drugi sposób to jazda nieco wolniejsza, ale to z kolei sprawia, że trudniej utrzymać koncentrację, niezbędną do tego, żeby jechać czysto i bez przygód. Dlatego najlepiej znaleźć optymalną harmonię między jednym i drugim sposobem - jechać na tyle pewnie, by dojechać do mety, ale także na tyle szybko, by na rampę wjechać na pierwszym miejscu. Już od wielu dni, od testów, od zapoznania z trasą ciągle myślę o tym, jak to zrobić, jakie dobrać opony, jak ustawić samochód i jak zmierzyć się z tą ekstremalnie trudną trasą Rajdu Akropolu - mówił "Kajto".
- To jest zupełnie inny Rajd Akropolu niż ten, w którym startowaliśmy w dwóch poprzednich sezonach. Jesteśmy na dużo większych wysokościach, odcinki mają bardziej górzystą konfigurację i przypominają klasyczne edycje tej imprezy. Szczególnie na dwóch najdłuższych odcinkach każdego dnia widać kilka zdecydowanie różnych partii - są miejsca szerokie, jak i bardzo wąskie, szybkie, jak i mocno kręte, z dobrym, utwardzonym, równym szutrem, jak i bardzo kamieniste. Jeśli jest jakaś rzecz decydująca o wynikach rajdu to sądzę, że są to miejsca, w których trzeba - według starej zasady - pojechać rozsądnie, odrobinę mocniej szanując i oszczędzając samochód - dodał pilot polskiego kierowcy.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Polski motocyklista goni marzenia. "Zaczynałem w oficerkach i spodniach z targu" (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
[/color]