Łukasz Pieniążek: To nie był wymarzony finisz

Materiały prasowe
Materiały prasowe

Najszybsza runda w kalendarzu Mistrzostw Europy pokazała, że Łukasz Pieniążek i Przemysław Mazur nadal liczą się w walce o czołowe pozycje w ERC Junior. Niestety drobny błąd kosztował polską załogę utratę wysokiej lokaty w Rajdzie Estonii.

Odcinki specjalne szóstej rundy czempionatu są uznawane przez wielu zawodników za jedne najpiękniejszych tras na świecie. Szutrowe drogi pozwalają kierowcom wykorzystywać pełen potencjał swoich samochodów, dzięki temu średnie prędkości w Estonii dochodzą do najwyższych wartości w sezonie. Tegoroczna edycja stanowiła po raz kolejny rundę juniorskich Rajdowych Mistrzostw Europy, dlatego na starcie nie zabrakło załogi Łukasz Pieniążek i Przemysław Mazur w Oplu Adamie R2.

Duet po raz pierwszy z rywalami zmierzył się na piątkowym odcinku kwalifikacyjnym, na którym Polacy uzyskali znakomity trzeci czas. W tym samym dniu zawodnicy zmierzyli się na oczach setek kibiców na ulicznym oesie rozegranym w Tartu. Jednak prawdziwe emocje rozpoczęły się w sobotni poranek, gdy ruszyły szutrowe próby. Od pierwszych kilometrów wysokie tempo utrzymywał debiutujący w Estonii Łukasz Pieniążek. Zawodnik Automobilklubu Polski po pierwszej pętli zajmował 5. miejsce, jednak podczas kolejnych oesów niewielkie pomyłki kosztowały stratę tej pozycji. Pomimo to przed niedzielnym etapem polska załoga nadal liczyła się w walce o czołową piątkę.

Podczas finałowego etapu Pieniążek i Mazur postanowili powalczyć o wyższą lokatę, co szybko przyniosło efekt w postaci wygranego odcinka specjalnego. Na trzynastej próbie częstochowsko-krakowska para pokonała znacznie bardziej doświadczonych rywali i ponownie awansowała na 5. miejsce. Na ostatniej pętli Pieniążek i Mazur nadal zaciekle atakowali rywali, niestety ambitna pogoń zakończyła się na ostatniej próbie, kiedy to na jednym z ciasnych zakrętów Polacy wypadli z drogi dachując. Na szczęście udało się powrócić na trasę i osiągnąć metę, jednak straty spowodowały spadek w klasyfikacji ERC Junior. Ostatecznie Łukasz Pieniążek i Przemek Mazur zakończyli rywalizację na 9. pozycji.

ZOBACZ WIDEO Przez Bydgoszcz do Rio. Ruszają MŚ juniorów (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Po Rajdzie Estonii załoga wraca już za dwa tygodnie na trasy Rajdu Finlandii, w którym rywalizować będzie w ramach JWRC (Juniorskich Rajdowych Mistrzostw Świata).

- To był bardzo emocjonujący weekend, trasy w Estonii rzeczywiście robią niesamowite wrażenie. Przez dwa dni niemal nie zdejmowałem nogi z gazu. Jak przewidywaliśmy faworytami na tych trasach byli lokalni kierowcy, ale mimo to udało nam się nawiązać walkę i wygrać odcinek specjalny. Niestety błąd podczas ostatniego oesu kosztował nas utratę kilku pozycji. Nie zmieściliśmy się na ciasnym zakręcie i dachowaliśmy, na szczęście udało dojechać się do mety. Nie jest to wymarzony finisz dla nas, ale opuszczamy Estonię jeszcze silniejsi i z bagażem sporych doświadczeń - powiedział Pieniążek.

- Jazda z takimi prędkościami wymaga od nas maksymalnego skupienia, jak widać jeden niewielki błąd może kosztować sporą stratę. Nie można jednak zapominać, że przez większość weekendu utrzymywaliśmy miejsce w czołowej piątce. Cieszę się, że mogłem po raz kolejny wziąć udział w tym niesamowitym rajdzie. Estonia posiada naprawdę przepiękne trasy i mam nadzieję, że za rok znów będziemy mieli okazję pojawić się na tych zawodach. Na razie skupiamy się jednak na podsumowaniu tego weekendu i przygotowaniach do kolejnego rajdu, ponieważ już za dwa tygodnie staniemy na starcie legendarnego Rajdu Finlandii - dodał Mazur.

Źródło artykułu: