W mocnej stawce samochód czteronapędowych Jarosław i Marcin Szejowie skutecznie walczyli nie tylko z rywalami w swojej klasie, ale również z silną grupę samochodów WRC i R5. Po pechowym początku, z każdym kilometrem odrabiali straty i zamykają praski finał czeskiego sezonu na drugim stopniu podium i jako najwyżej sklasyfikowana polska załoga.
- Początek nie poszedł po naszej myśli. Źle dobrane opony na OS 1 i przerwany OS 2 zepchnęły nas na piąte miejsce w Grupie N. Trzecia i czwarta próba były już dużo lepsze i odrobiliśmy straty. Samochód spisywał się świetnie, a tempo i czasy były coraz lepsze. Szczególnie cieszy wynik z najdłuższego trzeciego odcinka, na którym zanotowaliśmy naprawdę dobry czas. Ostatecznie na mecie znaleźliśmy się na drugim miejscu w Grupie N - powiedział Jarosław Szeja.
Teraz przed polską załogą start w Warszawie na Rajdzie Barbórka (10 grudnia). - Teraz czas skupić się na Barbórce. Tam walka też będzie o ułamki sekund, ale takich prędkości jak w Pradze na pewno nie będzie, a szkoda. Specyfika trasy jest inna, ale przyjemność z jazdy przed polskimi kibica będzie dla nas ogromna. Do zobaczenia w Warszawie - zakończył Marcin Szeja.
ZOBACZ WIDEO Maja Włoszczowska: wrzeszczałam z bólu wniebogłosy, wiedziałam, że to koniec