Druga pętla sobotniego etapu Rajdu Akropolu potwierdziła, jak trudne i nieprzewidywalne są greckie zawody. Jeden z najstarszych rajdów świata to wielka próba charakteru, w której trzeba zastosować perfekcyjną taktykę przy jak najlepszej jeździe. Temu wyzwaniu sprostali Kajetan Kajetanowicz i Jarek Baran, wygrywając najwięcej odcinków specjalnych - Polacy byli najszybsi na trzech z sześciu prób, dzięki czemu odrobili straty poniesione na pierwszej pętli i awansowali do czołowej trójki klasyfikacji generalnej.
Popołudniowa pętla rozpoczęła się od drugiego przejazdu próby Gravia (24,81 km), który wygrał Nasser Al-Attiyah. Kajetanowicz wykręcił na nim czwarty czas. Podobnie było na kolejnym oesie, Amfissa (14,21 km), na metę którego Mistrz Europy dojechał do mety z przebitą oponą. Mimo kapcia strata wynosiła jedynie nieco ponad pięć sekund. Bezproblemowo było za to na finałowym odcinku dnia, Paleohori (12,43 km), który ponowie zapisał na swoje konto kierowca LOTOS Rally Team, dzięki czemu wygrał w sobotę aż połowę odcinków specjalnych.
Tuż przed rozpoczęciem ostatniej próby z rywalizacji musiał wycofać się lider zawodów, Nikołaj Griazin, którego samochód uległ awarii i zapalił się na odcinku dojazdowym. Załodze na szczęście nic się nie stało, jednak oznaczało to dla nich koniec rajdu. Aktualnym liderem zmagań jest dwukrotny mistrz świata WRC-2, Nasser Al-Attiyah (Katar, Skoda Fabia R5), który o 8,4 s. wyprzedza lidera FIA ERC, Bruno Magalhãesa (Portugalia, Skoda Fabia R5). Kajetan Kajetanowicz i Jarek Baran mają już tylko 29,5 s. straty do prowadzących i są na trzeciej pozycji.
- Mieliśmy dobre tempo, w zasadzie narzucone przez konkurentów, ale dotrzymujemy im kroku. Choć wygraliśmy większość odcinków specjalnych, jesteśmy na trzecim miejscu, a nie na pierwszym. Dwie przebite opony trochę zmieniły naszą pozycję w klasyfikacji, ale to nie ma znaczenia. Jestem zadowolony i mam przyjemność z jazdy. To był trudny dzień kultowego rajdu i ukończenie go na podium jest sukcesem. Ktoś może powiedzieć, że jesteśmy trochę zwariowani - w tak trudnych warunkach, przy szalenie wysokich temperaturach, po takich dziurach, skokach i podbiciach, cały czas mamy uśmiech na twarzy. Wychodząc z rajdówki, zastanawiamy się, co można jeszcze poprawić. Dziękuję mojemu zespołowi LOTOS Rally Team, w niedzielę będziemy gotowi do walki o jak najlepsze pozycje. Chciałbym wygrać ten rajd, ale jest bardzo trudny i nie wszystko zależy tu od nas - powiedział Kajetanowicz.