Leszek Kuzaj odpowiedział Krzysztofowi Rutkowskiemu. "To kłamstwa, sprawa trafi do sądu"

PAP / PAP/Grzegorz Jakubowski
PAP / PAP/Grzegorz Jakubowski

Leszek Kuzaj zabrał głos w sprawie oskarżeń Krzysztofa Rutkowskiego dotyczących rzekomego wyłudzania podatku VAT. - To kłamstwa. Będę dochodził swoich praw w sądzie - mówi.

W tym artykule dowiesz się o:

W sobotę na konferencji prasowej Krzysztof Rutkowski - wraz ze świadkiem Krzysztofem B. - przekonywali, że za naszą zachodnią granicą osoby powiązane z firmą Leszka Kuzaja kupowały za pomocą tzw. "słupów" (osób bezdomnych, a co za tym idzie, nieuchwytnych i niewypłacalnych) drogie auta (kosztujące od 50 do 300 tys. euro), wyłudzając w ten sposób podatek VAT.

- Gdy to usłyszałem, włos mi się zjeżył na głowie. Wszystkie informacje, które przedstawiono na konferencji są niezgodne z prawdą - podkreślił w rozmowie z WP SportoweFakty były kierowca rajdowy.

Kuzaj nie ukrywa, że zamierza wytoczyć Rutkowskiemu proces. - Naruszono moje dobra osobiste i zostałem zniesławiony. Dlatego sprawa na pewno trafi do sądu. Będę dochodził swoich praw zarówno w drodze karnej, jak i cywilnej.

Jakie jest stanowisko 49-latka w sprawie zarzutów? - Świadka, który pojawił się na spotkaniu z mediami nie znam i nie mam pojęcia kto to jest. Nie znam też zbyt dobrze agencji pana Rutkowskiego, ale z tego co wiem, nie należy ona do najtańszych. Zastanawia mnie więc, kto finansuje tę akcję. Mam nadzieję, że uda się to wyjaśnić, a także ustalić powód. Ja jestem do dyspozycji służb - zaznaczył.

Kuzaj kontaktował się już z Rutkowskim. - Zadzwoniłem do niego zaraz po konferencji prasowej i zadałem krótkie pytanie: o co chodzi? Nie wiem, dlaczego nie zostałem na to spotkanie zaproszony, skoro znajdowałem się w odległości trzech kilometrów od miejsca, w którym było ono organizowane. Padły przecież bardzo poważne oskarżenia. Na pewno bym przyszedł. Widocznie było to komuś nie na rękę. Pan Rutkowski stwierdził, że wyjeżdża z Krakowa, ale musimy się spotkać, bo to nie jest sprawa na telefon. Nie otrzymałem żadnych wyjaśnień. Teraz już nie zamierzam się z nim spotykać - zakończył.

Kuzaj zapowiada, że pozwie Rutkowskiego m. in. o zniesławienie. Art. 212. § 1. Kodeksu karnego mówi: "Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności." § 2. "Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku."

ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" #6: Różalski o aborcji(WIDEO)

Komentarze (4)
wierzba4
27.07.2017
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Nic innego nie pozostaje tylko sąd i tak będzie 
Waris
27.07.2017
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Po co Pan Kuzaj się oburza od tego sa służby żeby sprawdziły.Co ma do tego Rutkowski .Jak cos ma to powinien najpierw porozmawiac z Kuzajem a nie bez powodów oskarżać teraz już tego nie odwoła Czytaj całość
avatar
Kat Kat
27.07.2017
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Rutkowska scierko a sama sie rozliczylas z udzialu w mafi paliwowej 
avatar
Henryk Kaszuba
27.07.2017
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Czemu jak widzę Rudkowskiego z ta jego fryzurą ............to automatycznie przychodzi my na myśl obraz starego szlacheckiego warchoła ....Choć niezręcznie ,nawet niegrzecznie jest rozmawi Czytaj całość