Jari-Matti Latvala przed tym sezonem WRC stracił miejsce w fabrycznym zespole Toyoty, ale to wcale nie musi być najgorsza wiadomość dla fińskiego kierowcy. Jego finansami zainteresował się bowiem fiskus. Urząd skarbowy w Finlandii twierdzi, że 35-latek oszukał państwo na kwotę 5-6 mln euro i zajął mu majątek.
- Mogę potwierdzić, że faktycznie do tego doszło. Fiskus skonfiskował niektóre z moich samochodów, zajął też moje nieruchomości. Zaskoczyło mnie to i jestem zdziwiony takim obrotem sprawy. Jednak urząd postępuje zgodnie z procedurami - powiedział Latvala w fińskich mediach.
Latvala w roku 2009 przeprowadził się do Monako, aby uniknąć płacenia podatków. Jednak władze kraju uważają, że kierowca więcej czasu w ciągu roku spędza w
ojczyźnie, przez co powinien zapłacić podatek od zarobionych pieniędzy.
ZOBACZ WIDEO: Orlen szuka następców Kubicy. Umowa z Alfą gwarantuje młodym Polakom szkolenie
Postępowanie fiskusa dotyczy wydarzeń od 2014 roku, bo poprzednie uległy przedawnieniu. Wstępnie urząd skarbowy oszacował, że Latvala powinien zwrócić państwu 5-6 mln euro. Fin zapowiada jednak złożenie odwołania od tej decyzji.
- Urząd skarbowy bada moje sprawozdania od kilku lat. Spór jest w toku, ale zapłaciłem część spornej kwoty, aby wykazać chęć współpracy. Dlatego decyzja władz o konfiskacie majątku była dla mnie taką niespodzianką - wyjaśnił Latvala.
Gdy Latvala był kierowcą fabrycznej ekipy Toyoty, jego kontrakt miał opiewać na kwotę 1-1,5 mln euro rocznie plus premie. W tym sezonie Fin miał wystartować w niepełnym wymiarze w sezonie WRC, ale koronawirus storpedował jego plany.
Czytaj także:
George Russell domaga się transferu do Mercedesa
Mercedes ma trafić na sprzedaż