Wypadek Krzysztofa Hołowczyca!

Instagram / www.instagram.com/krzysztof.holowczyc / MINI załogi Hołowczyc-Kurzeja dachowało (Italian Baja)
Instagram / www.instagram.com/krzysztof.holowczyc / MINI załogi Hołowczyc-Kurzeja dachowało (Italian Baja)

Pechowo rozpoczęli rywalizację w rajdzie Italian Baja Krzysztof Hołowczyc pilotowany przez Łukasza Kurzeję. Polska załoga dachowała i uszkodziła samochód.

W tym artykule dowiesz się o:

"Początek Rajdu Italian Baja nie był dla nas łatwy. Wydachowaliśmy i uszkodziliśmy nasze MINI. Tym samym straciliśmy nadzieję na pozycję pozwalającą zbliżyć się do podium. Ta sytuacja bardzo nas zdołowała tym bardziej, że sam wypadek wynikał bardziej z przypadku, niż z błędu. Zwykły pech..." - poinformował na Instagramie Krzysztof Hołowczyc.

Do wypadku polskiej załogi (patrz zdjęcia poniżej) doszło na piątkowym odcinku kwalifikacyjnym. Z tego powodu już na starcie rywalizacji "Hołek" zanotował duże straty. Doświadczony kierowca rajdowy nie zamierzał się jednak poddawać. W sobotę nie dał już żadnych szans konkurencji.

"Dziś stanęliśmy na starcie i postanowiliśmy kontynuować jazdę najlepiej jak się da, ale już nie tyle dla samego wyniku, co dla naszych kibiców. (...) Kończymy Italian Baja na 14. pozycji, co biorąc pod uwagę naszą wczorajszą 'przygodę' uznajemy za dobry wynik" - podsumował w swoim wpisie na portalu społecznościowym.

W sobotę załoga Hołowczyc-Kurzeja wygrała wszystkie odcinki specjalne. Dzięki temu udało się awansować z końca stawki na 14. miejsce. Rajd Italian Baja był przedostatnią rundą Pucharu Świata i Pucharu Europy FIA w Rajdach Terenowych Baja.

Zobacz:
Zabytkowe auto Krzysztofa Hołowczyca. "Miło nim wybrać się na miasto"
Rajdy. Polak zadebiutuje w mistrzostwach świata WRC. To podopieczny Krzysztofa Hołowczyca

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: babol za babolem! To się musiało źle skończyć

Źródło artykułu: