Rajd w Finlandii to druga runda tegorocznego cyklu mistrzostw świata WRC i jedyna w tym sezonie szansa by pojeździć po śniegu. A tego z pewnością nie zabraknie - cykl WRC w swojej 49-letniej historii jeszcze nigdy nie zawitał na tak daleką północ.
Na zawodników czeka nie lada wyzwanie, bo Rajd Arktyczny jest bardzo zróżnicowany, a dodatkowym utrudnieniem mogą być odcinki specjalne rozgrywane przy zachodzącym słońcu. Właśnie w takich warunkach swój debiut w najważniejszym światowym cyklu zaliczy Adrian Chwietczuk - podopieczny Krzysztofa Hołowczyca.
- Start w Rajdowych Mistrzostwach Świata WRC zawsze był moim marzeniem. Wyjazd do Rovaniemi, gdzie znajduje się baza rajdu, będzie wielką przygodą - mówi Chwietczuk, który ubiegły weekend spędził startując w estońskim Otepaa Talveralli.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ivanović wciąż wygląda znakomicie. Fani zachwyceni najnowszym zdjęciem
Po powrocie z Estonii polski kierowca zacznie przygotowania do Rajdu Arktycznego. Obejmą one m.in. analizę onboardów. - Przede wszystkim chcę ukończyć ten rajd i zebrać doświadczenie. Ma to być start ogólnorozwojowy, którego celem jest jak najlepsze przygotowanie się do RSMP - przed inauguracją krajowego czempionatu planuję zrobić jak najwięcej kilometrów oesowych - dodaje 29-latek.
Debiut w mistrzostwach świata jest nie lada wyzwaniem, dlatego też rajdowiec nie nastawia się na konkretny wynik. - Stawka jest piekielnie szybka i bardzo wymagająca. Obsługą auta zajmie się Hołowczyc Racing i nasi przyjaciele z Czech. Wiemy, że będą także inne załogi z Polski, co nas bardzo cieszy. Liczymy mocno na wsparcie kibiców. Podczas Rajdu Arktycznego niestety nie ma innej formy kibicowania niż śledzenie wyników online, także trzymajcie za nas kciuki przed komputerami - stwierdza Chwietczuk.
Pilotem Chwietczuka będzie doświadczony Jarosław Baran. - Jazda w zimowych warunkach zawsze sprawiała mi radość, bardzo lubię taką nawierzchnię. Zawody rangi WRC mają imponujące długości w porównaniu do innych rajdowych serii. Najdłuższy odcinek specjalny Rajdu Arktycznego liczy ponad 31 km - to prawie jedna trzecia całego dystansu, który pokonaliśmy w zeszłym roku podczas Rajdu Śląska! - mówi Baran.
- To impreza bardziej wymagająca nie tylko dla kierowcy i pilota, ale także dla pozostałych członków zespołu. Mam nadzieję, że jesteśmy już na tyle sprawni, że poradzimy sobie z tym wyzwaniem - dodaje pilot polskiej załogi.
Rajd Arktyczny to 10 odcinków specjalnych o długości ponad 250 km. Impreza rozpocznie się w piątek, 26 lutego. Już pierwszego dnia zawodnikom przyjdzie się zmierzyć z dwoma przejazdami najdłuższego oesu Sarriojarvi.
Czytaj także:
Mistrz świata chciał zwrócić 10 mln euro. Zespół odmówił
Fernando Alonso przemówił po wypadku