Polak nie zostanie mistrzem świata? Skandal wisi w powietrzu

Materiały prasowe / kajto.pl / Na zdjęciu: Kajetan Kajetanowicz
Materiały prasowe / kajto.pl / Na zdjęciu: Kajetan Kajetanowicz

Do Rajdu Monza, w którym Kajetan Kajetanowicz walczyć będzie o tytuł mistrza świata, został tydzień. Może się jednak okazać, że Polak już przed startem imprezy zostanie pozbawiony złudzeń. Wszystko zależy od decyzji sędziów.

W tym artykule dowiesz się o:

Kajetan Kajetanowicz ma szansę na życiowy sukces. Dla Polaka jest to obecnie najlepszy sezon w karierze. W klasyfikacji mistrzostw świata WRC3 ma on 135 punktów. Znajdujący się na drugim miejscu Yohan Rossel zgromadził ich dotąd 127. Jednak na tym kończy się prosta matematyka.

Do wyników w WRC3 nie są zaliczane wszystkie występy. Po zakończeniu zmagań skreślany jest najgorszy występ w danym sezonie. W przypadku Kajetanowicza jest to Rajd Sardynii, w którym zdobył on 8 punktów. Daje to ustronianinowi w tej chwili 127 "oczek". Najsłabszy wynik Rossela to 0 punktów, jakie otrzymał on za Rajd Akropolu, w którym został zdyskwalifikowany.

Sędziowie ogłoszą decyzję po zakończeniu sezonu?

Francuz od kilku tygodni walczy jednak o odzyskanie zwycięstwa w Rajdzie Akropolu. W Międzynarodowym Trybunale FIA odbyła się już rozprawa, na której przesłuchano Rossela, jak i sędziów pracujących przy okazji rundy WRC w Grecji. To właśnie oni uznali, że belka w Citroenie C3 Rally2 jest zbyt ciężka.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Rafał Dobrucki kręci nosem! Poszło o zagranicznego juniora

Rozprawa trwała kilka godzin, ale nie poznaliśmy decyzji sędziów. Niewykluczone, że zostanie ona opublikowana dopiero po zakończeniu Rajdu Monza (18-21 listopada). To spory kłopot dla Kajetanowicza, bo jeśli dyskwalifikacja Rossela zostanie anulowana, to Polak straci szansę na tytuł mistrza świata.

- To duży problem. Może dopiero po Monzy dowiemy się, kto jest mistrzem świata. Wraz z promotorem WRC i FIA naciskamy na Trybunał, aby ogłosił decyzję jeszcze przed rozpoczęciem Rajdu Monza - powiedział "DirtFish" Vincent Ducher, szef zespołu Sainteloc, który reprezentuje Rossel.

Trudne położenie Kajetanowicza

Kajetan Kajetanowicz znajduje się w tej chwili w trudnym położeniu. Gdyby sędziowie podtrzymali w mocy dyskwalifikację Yohana Rossela, to o tytule mistrzowskim zadecyduje Rajd Monza. Ten kierowca, który we Włoszech uplasuje się na wyższej pozycji, po prostu zostanie mistrzem świata WRC3.

Gorzej wygląda sytuacja w przypadku zmiany wyników Rajdu Akropolu. Odzyskanie zwycięstwa przez Rossela sprawi, że to on zgarnie tytuł mistrzowski i to niezależnie od rezultatów Rajdu Monza. Jeśli sędziowie swoją decyzję ogłoszą jeszcze przed ostatnią rundą WRC sezonu 2021, to Kajetanowicz pojedzie do Włoch ze świadomością, że nie ma szans na życiowy sukces.

Jeśli natomiast Międzynarodowy Trybunał FIA ogłosi decyzję po Rajdzie Monza i będzie ona korzystna dla Francuza, to może się okazać, że Kajetanowicz pokona Rossela na rajdowych oesach w pobliżu Mediolanu, ale z tytułu cieszyć się będzie ledwie parę dni.

- Myślę, że sędziowie cofną decyzję o dyskwalifikacji i nałożą na nas grzywnę finansową albo karę czasową. Trudno jednak zgadywać, jaka będzie finalna decyzja. Nie mam pewności. Sędziowie dali sobie od 10 do 15 dni na ogłoszenie werdyktu - stwierdził Vincent Ducher z zespołu Yohana Rossela.

Francuzi pewni swego

Yohan Rossel wygrał Rajd Akropolu z 32,8 s przewagi nad Kajetanem Kajetanowiczem. Trzeci Chris Ingram stracił do zwycięzcy ponad minutę. Jeśli sędziowie zamienią dyskwalifikację Francuza na karę rzędu kilkunastu, kilkudziesięciu sekund, to nie zmieni ona jego wyniku.

Zdaniem przedstawicieli francuskiego zespołu, zmiana decyzji sędziów jest niemal pewna. Belka w Citroenie C3 Rally2 przekroczyła dopuszczalną masę o ledwie 90 gramów, co ich zdaniem nie wpływało na osiągi pojazdu. Ekipa Sainteloc podczas ostatniej rozprawy zakwestionowała też dokładność pomiaru.

Na korzyść Rossela przemawia też fakt, że z tej samej belki korzystał on we wcześniejszym Rajdzie Sardynii i wówczas nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości.

- Belka była sprawdzana na Sardynii i powiedziano nam, że jest zgodna z przepisami. Między końcem Rajdu Sardynii a początkiem Rajdu Akropolu wszystko mogło się zdarzyć, ale nie modyfikowaliśmy tego elementu. To jest teraz dyskusja prawników na temat tego, jak powinno się ważyć takie elementy. Jakie prawo w tej sytuacji stosować? Francuskie, szwajcarskie, może greckie? - stwierdził szef ekipy Sainteloc.

Zbyt ciężka belka w przednim zawieszeniu nie stanowi naruszenia przepisów technicznych WRC. Jest jednak złamaniem Międzynarodowego Kodeksu Sportowego FIA, który wymaga, aby rajdówki były zgodnie z dokumentami homologacyjnymi.

- Jednak nie możesz dyskwalifikować kierowcy za 90 gramów! Przecież to nic! Tyle waży kartka papieru - zdenerwował się Vincent Ducher.

Czytaj także:
Formuła 1 ma gigantyczny problem. Co z GP Sao Paulo?
Lewis Hamilton straci tytuł? "Będziemy mieli kłopoty"

Komentarze (0)