Lewis Hamilton dawno nie był w tak złym położeniu. Brytyjczyk po raz ostatni przegrał tytuł mistrzowski w sezonie 2016, gdy minimalnie lepszy od niego okazał się Nico Rosberg. Widmo porażki ponownie zagląda w oczy kierowcy Mercedesa, bo ten na cztery rundy F1 przed końcem sezonu 2021 traci 19 punktów do Maxa Verstappena.
- 19 punktów to dużo - przyznał Hamilton, cytowany przez racingnews365.com, zdaniem którego Red Bull Racing ma obecnie przewagę nad Mercedesem w kwestii osiągów bolidu.
- Verstappen wygrał sporo wyścigów w tym roku. Biorąc pod uwagę, że są od nas szybsi, to jeśli przeniosą tę formę na kolejne rundy, to będziemy mieli kłopoty. Nie wiem, czy dalej będą używać np. tego ogromnego skrzydła, które mieli w Meksyku. Obyśmy jednak w Brazylii bliżej ich pod względem tempa - dodał kierowca Mercedesa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: olbrzymie święto na ulicach! Te obrazki robią wrażenie
Mercedes zaprzepaścił szansę w GP Meksyku, bo wywalczył tam dwa pierwsze pola startowe. Jednak zaraz po starcie Verstappen wyprzedził obu kierowców niemieckiej ekipy. Wtedy też dało się słyszeć komentarz Hamiltona przez radio, który przy dojeździe do pierwszego zakrętu stwierdził, że "musimy uporać się z hamowaniem".
- Hamowanie było problemem dla mnie przez cały weekend w Meksyku. Dwukrotnie przeleciałem przez pierwszy zakręt w treningach, miałem tam problemy w kwalifikacjach i blokowałem opony. Z jakiegoś powodu nasz bolid był słaby w tym aspekcie w Meksyku. To był obszar, w którym Red Bull miał wyraźną przewagę - wyjaśnił Hamilton.
36-latek ma świadomość, że w obecnej sytuacji jego margines błędów jest wręcz zerowy. - Czuję, że muszę wygrywać każdy wyścig do końca sezonu. Potrzebujemy też dodatkowych punktów, by odrobić straty. Taki był cel już przed GP Meksyku, ale to się nie udało. Red Bull jest po prostu za szybki. My dajemy z siebie wszystko - podsumował aktualny mistrz świata F1.
Czytaj także:
Trwa walka z czasem. Czy wybudują tor F1 do grudnia?
Personel F1 na skraju wyczerpania