Polak walczy o mistrzostwo świata! Dobre wieści z Włoch

Materiały prasowe / kajto.pl / Na zdjęciu: Kajetan Kajetanowicz
Materiały prasowe / kajto.pl / Na zdjęciu: Kajetan Kajetanowicz

Na dzień przed rozpoczęciem Rajdu Monza dobre wieści dotarły do Kajetana Kajetanowicza, który walczy o tytuł mistrza świata WRC3. FIA podjęła decyzję, co do kary dla głównego rywala Polaka - Yohana Rossela.

Łukasz Kuczera z Mediolanu

Nie będzie skandalu w walce o rajdowe mistrzostwo świata WRC3. Kajetan Kajetanowicz, który jest obecnie liderem klasyfikacji generalnej, może w spokoju szykować się do Rajdu Monza. To efekt decyzji sędziów, którzy w ostatnich dniach rozpatrywali skargę Yohana Rossela. Francuz, główny rywal Kajetanowicza, został wykluczony z wyników Rajdu Akropolu i stracił zwycięstwo odniesione w Grecji.

Międzynarodowy Trybunał FIA, po wysłuchaniu obu stron i zbadaniu dowodów, postanowił uznać odwołanie Rossela za dopuszczalne, ale równocześnie odrzucił je całkowicie i podtrzymał decyzję sędziów z 12 września 2021 roku.

Sędziowie podjęli decyzję. Kajetanowicz w grze o tytuł

Przypomnijmy, że Rossel sięgnął po wygraną w Rajdzie Akropolu, ale późniejsze badanie techniczne wykazało, że waga przedniej belki w jego Citroenie C3 Rally2 była niezgodna z przepisami. Okazała się ona zbyt ciężka, ale szefostwo Sainteloc, z którym związany jest francuski kierowca, kwestionowało metodę ważenia, jak i jego wynik. Belka przekraczała dopuszczalny limit o ledwie 90 gramów.

"Pan Ducher, pan Breton i pan Arbonnier zgodzili się, że waga części była powyżej homologowanej dopuszczalnej tolerancji oraz że badanie kontrolne i ważenie odbyło się w sposób prawidłowy" - napisano w środowej decyzji FIA.

Sędziowie przypomnieli, że w rajdówce Rossela nieprawidłowości wykryto już przy okazji wcześniejszego Rajdu Sardynii, za co jego zespół otrzymał 30 tys. euro kary (15 tys. euro w zawieszeniu). "Karę zawieszono pod warunkiem braku dalszych naruszeń o podobnym charakterze - błędzie kontroli jakości" - wyjaśniono w decyzji sędziów.

"Pan Arbonner z Citroen Racing przedstawił zespołowi sędziowskiemu, że podjęto wszelkie środki w celu rozwiązania problemu, który wystąpił w Rajdzie Sardynii (...). Dlatego (...) Citroen Racing nie powtórzył później badań i nie przeprowadził kontroli jakości. To uczestnik mistrzostw był odpowiedzialny za upewnienie się, że dana część (przednia belka) w samochodzie spełnia wymogi" - przypomniano w notatce sędziów ze środy.

Trybunał podkreślił, że niewiedza nie zwalnia kierowcy z odpowiedzialności za używane części w swojej rajdówce.

Teorie rywala Kajetanowicza odrzucone

Przed Międzynarodowym Trybunałem FIA zeznawali m.in. sędziowie, którzy podejmowali decyzję o dyskwalifikacji Yohana Rossela z wyników Rajdu Akropolu. Kulisy tamtych wydarzeń przedstawił Nassos Papakostas, który potwierdził, że przednią belkę z rajdówki Francuza sprawdzano kilkukrotnie.

"Pomiary wykonano w obecności przedstawicieli apelanta, którzy nie zgłosili wówczas uwag, co do samej procedury i ważenia" - napisano w werdykcie sędziów.

Minimalne różnice w pomiarach miały wynikać z faktu, że przedstawiciele zespołu Rossela czyścili belkę na oczach sędziów. Odrzucono też sugestie Citroena, jakoby wagi nie były odpowiednio skalibrowane. Urządzenia posiadały bowiem niezbędne certyfikaty.

Co oznacza decyzja sędziów dla Kajetanowicza?

Kajetan Kajetanowicz przed Rajdem Monza jest liderem mistrzostw świata WRC3. Ma na swoim koncie 135 punktów, ale do końcowego dorobku nie jest zaliczany najgorszy występ w sezonie. W przypadku ustronianina jest to Rajd Sardynii, w którym zainkasował on 8 "oczek". To oznacza, że Polak de facto posiada obecnie 127 punktów.

Yohan Rossel też ma 127 punktów, ale jego najgorszy występ to brak jakiejkolwiek zdobyczy za Rajd Akropolu. Gdyby Francuz odzyskał zwycięstwo, wpłynęłoby to na dorobek Kajetana Kajetanowicza, bo ten w wynikach greckiej imprezy spadłby z pierwszego miejsca na drugie. Tym samym Rossel już teraz świętowałby tytuł mistrzowski.

W obecnej sytuacji o tytule mistrzowskim zadecyduje Rajd Monza (18-21 listopada). Ten kierowca, który uzyska lepszy wynik w imprezie rozgrywanej pod Mediolanem, będzie cieszył się z końcowego sukcesu.

- Musimy być bardzo czujni i skoncentrowani od samego początku. To dla mnie bardzo ważny rajd, może i najważniejszy w karierze. Myślę, że jestem gotowy, czekałem na ten moment wiele lat, ale chcę podejść do tej rywalizacji jak do każdej innej, bo tylko tak osiągniemy nasz cel - mówi kierowca Lotos Rally Team przed Rajdem Monza.

Czytaj także:
Zwrot ws. Roberta Kubicy?
Alfa Romeo oficjalnie żegna kierowcę! "To nigdy nie jest łatwe"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: olbrzymie święto na ulicach! Te obrazki robią wrażenie

Komentarze (0)