Łukasz Kuczera z Mediolanu
Kajetan Kajetanowicz potwierdził mistrzowskie aspiracje. Był najszybszym kierowcą spośród załóg WRC2 i WRC3 na odcinku testowym przed Rajdem Monza. To była jednak przygrywka do tego, co w okolicach słynnego toru dziać się będzie od piątku do niedzieli.
Organizatorzy zaplanowali szesnaście odcinków specjalnych. Może się okazać, że o tytule mistrzowskim zadecyduje ten ostatni - dodatkowo punktowany power stage. W klasyfikacji mistrzostw świata WRC3 sytuacja jest bowiem wyrównana. Kajetan Kajetanowicz i Yohan Rossel mają tyle samo punktów. Ten, kto będzie lepszy we Włoszech, zgarnie tytuł.
Zapisać się w historii
Kajetan Kajetanowicz w ostatnich latach stał się punktem odniesienia dla innych polskich rajdowców na międzynarodowych oesach. Jako trzykrotny mistrz Europy (2015-2017) w największym stopniu nawiązał do krajowych legend - Sobiesława Zasady, Mariana Bublewicza czy Krzysztofa Hołowczyca.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: olbrzymie święto na ulicach! Te obrazki robią wrażenie
- To najlepszy sezon w mojej karierze. Wygrałem trzy rajdy i dwa razy byłem drugi. Mamy tu jednak jeszcze pewną robotę do wykonania. Muszę być skupiony na moim zadaniu - mówi Kajetanowicz przed Rajdem Monza, który jawi się dla niego jako najważniejszy w karierze.
Ustronianin już w roku 2019 był wicemistrzem świata WRC2, w zeszłym sezonie został trzecim kierowcą świata klasy WRC3. Po ośmiu latach może powtórzyć wyczyn Roberta Kubicy, który wracając do zdrowia po fatalnym wypadku, podbił rajdowe trasy w sezonie 2014 i został czempionem WRC2.
Kubica odniósł sukces w czasach, gdy poziom WRC2 był jednak znacznie niższy. W obecnym WRC3 rywalizuje najwięcej załóg, przez co stawka jest najbardziej wyrównana. Bez wątpienia odniesienie sukcesu obecnie kosztuje więcej niż w przypadku Kubicy.
Mimo szansy na przejście do historii, Kajetanowicz zachowuje spokój. - Nie myślę o sytuacji w mistrzostwach. Plan na weekend jest taki, by zostać na trasie, nie wypaść z drogi, być szybkim i mieć frajdę. Oby to się udało. Stoję przed ogromną szansą, toczyliśmy zacięte pojedynki cały rok. Dla mnie to kolejny rajd i dam z siebie wszystko. To mogą obiecać - zapowiada Kajetanowicz.
Rywal nie zamierza odpuszczać
Jeszcze na kilka dni przed imprezą niewykluczone było, że Kajetan Kajetanowicz w Rajdzie Monza pojedzie na luzie i bez szans na tytuł mistrzowski. Yohan Rossel walczył bowiem o anulowanie dyskwalifikacji z wyników Rajdu Akropolu, gdzie jego rajdówka nie spełniała wymogów technicznych. Zespół Francuza był pewny swego i zakładał, że przed Międzynarodowym Trybunałem FIA uzyska korzystny werdykt. Tak się nie stało.
Jednak Rossel nie stracił pewności siebie. - Czuję się dobrze na asfalcie. To moja ulubiona nawierzchnia, gdybym miał wybierać. Dam z siebie wszystko. Kajetan ma taki sam cel i takie same założenia. Jestem szczęśliwy, że mogę walczyć o tytuł. Zobaczymy, co się stanie - komentuje kierowca z Francji.
Kajetanowicz rywalizował w Rajdzie Monza już w sezonie 2022, gdy wskutek pandemii koronawirusa impreza dość niespodziewanie znalazła się w kalendarzu WRC. Wtedy ustronianin był piąty w kategorii WRC3. Rossel - dopiero dziesiąty.
- Teraz to inny rajd niż przed rokiem, bo zmieniła się pogoda. Będzie wiele zdradliwych miejsc. Takich, gdzie nawierzchnia będzie sucha, ale równocześnie będą miejsca śliskie. Wydaje mi się, że będzie trudniej niż ostatnio. Musimy jednak zachować spokój - komentuje Kajetanowicz.
A co z sezonem 2022? Czy ewentualny życiowy sukces poskutkuje ważnymi zmianami w karierze Kajetanowicza? - Na razie rozmawiam ze sponsorami i powoli myślę o nowym sezonie. Jednak główny cel na teraz to skończyć ten rajd i dać z siebie wszystko - podsumowuje kierowca Lotos Rally Team.
W piątek ściganie w Rajdzie Monza rozpocznie się odcinkiem Gerosa 1 o godz. 7.31. Łącznie na cały dzień przewidziano siedem oesów - ostatni rozpocznie się o godz. 18.27.
Czytaj także:
Mistrzostwo świata dla Polaka o krok
Lewis Hamilton chce kontroli F1