W poniedziałek dobiegł końca dwudniowy etap o nazwie 48h Chrono, w trakcie którego kierowcy rywalizujący w Rajdzie Dakar mieli ograniczony dostęp do serwisu i musieli spędzić noc na biwaku na środku pustyni. Początkowo wydawało się, że zwycięzcą drugiego etapu został Yazeed Al-Rajhi i to pomimo otrzymania dwóch minut kary za przekroczenie prędkości.
Jednak sędziowie musieli zweryfikować wyniki poniedziałkowej rywalizacji. Wszystko przez problemy, jakie dotknęły Rokasa Baciuskę. Litwin stracił 12 minut na tankowaniu samochodu, ale później okazało się, że problemy nie wynikały z jego winy. Weryfikacja rezultatów sprawiła, że Baciuska zapisał na swoim koncie pierwsze etapowe zwycięstwo w najwyższej kategorii Dakaru.
Już drugi etap pozbawił część czołowych załóg nadziei na końcowy sukces. Nani Roma wycofał się z rywalizacji w Dakarze, a Cristina Gutierrez Herrero musi zapomnieć o dobrym wyniku. Zawodniczka Dacii będzie kontynuował udział w rajdzie, aby wspierać liderów rumuńskiego projektu - Nassera Al-Attiyaha i Sebastiena Loeba.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zrobiło się gorąco. Pokazała się w bikini na rajskiej plaży
Loeb w niedzielę stracił kilka minut z powodu problemów z silnikiem w swojej Dacii, zaś w poniedziałek kibice przeszkodzili Francuzowi w przejeździe, ale ten mimo wszystko ukończył etap w czołowej dziesiątce.
W wygranie tegorocznego Dakaru nie wierzy już Carlos Sainz. Hiszpan w niedzielę dachował i stracił ponad godzinę, a do tego doszły problemy z nawigacją na trasie i dodatkowo przebił oponę. Dlatego łączna strata kierowcy z Madrytu już na początku rywalizacji wynosi ponad 1 godzinę i 30 minut.
Zmiana wyników drugiego etapu sprawiła, że Rokas Baciuska awansował na 20. miejsce w "generalce". Liderem rywalizacji wśród kierowców samochodów jest Henk Lategan, a za nim znajdują się Yazeed Al-Rajhi oraz Nasser Al-Attiyah.
W klasyfikacji motocyklistów rywali nokautuje Daniel Sanders. Australijczyk wygrał kolejny etap i póki co nie ma na niego mocnych w tegorocznym Dakarze. Dlatego zawodnik KTM-a pewnie przewodzi "generalce".
W poniedziałek uczestnicy Dakaru rywalizować będą na zmienionej trasie trzeciego etapu. Organizatorzy postanowili zmodyfikować przebieg odcinka specjalnego ze względu na lokalnie występujące burze. Tym samym nieco ułatwiono zadanie kierowcom, zwłaszcza że 8 i 9 stycznia czeka ich kolejny etap maratoński.