O ile najlepsi motocykliści zdołali dojechać do mety trzeciego etapu Rajdu Dakar, o tyle później na trasie z Al-Uli do Ha'il doszło do złamania pogody. Kiepska widoczność uniemożliwia start śmigłowców ratunkowych, dlatego organizatorzy postanowili przerwać rywalizację. Na punkcie kontrolnym zlokalizowanym na 377. kilometrze postanowiono zatrzymać załogi samochodów i ciężarówek.
Sędziowie w późniejszym terminie opublikują oficjalne wyniki trzeciego etapu w oparciu o czasy uzyskane na 377. kilometrze trasy.
W przypadku motocyklistów, którzy nie zdołali dojechać do mety trzeciego etapu, ich czasy zostaną odpowiednio przeliczone w oparciu o straty, jakie notowali na danym punkcie kontrolnym.
Wcześniej problemy dotknęły lidera klasyfikacji samochodów. Carlos Sainz, który w klasyfikacji generalnej miał ponad dwie minuty przewagi nad Nasserem Al-Attiyahem, zaczął dzień od ucieczki i odjeżdżał rywalowi z Kataru. Jednak Audi hiszpańskiego kierowcy zatrzymało się na 213. kilometrze trasy, po tym jak doszło w nim do awarii. Sainz stracił na naprawę pojazdu ponad 30 minut.
Również Al-Attiyah miał problemy. Na 288. kilometrze kierowca Toyoty zanotował ponad 17 minut straty do najszybszego w tym momencie Guerlaina Chicherita. To właśnie Francuz uznany został za prowizorycznego zwycięzcę trzeciego etapu, bo w momencie przerwania rywalizacji Chicherit znajdował się na czele klasyfikacji samochodów.
Kolejnym pechowcem okazał się Sebastien Loeb. Francuz już w poniedziałek miał problemy z samochodem, przez co wypadł z walki o wygraną w Dakarze. Na trasie trzeciego etapu w jego samochodzie doszło do awarii zawieszenia. Jego naprawa zajęła legendzie rajdów WRC ponad 20 minut.
Czytaj także:
Zostawił żonę i troje dzieci. Nie żyje Ken Block
Polak liderem Rajdu Dakar. Drugi etap wywrócił stawkę do góry nogami
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?