- Następnie przejechaliśmy przez rampę startową usytuowaną przy wybrzeżu oceanu i udaliśmy się na 250 km dojazdówkę do Pisco, która okazała się nieco męcząca - w miastach ludzie niemal wskakiwali na mojego quada, zatrzymywali, żeby zrobić sobie zdjęcie. W Pisco czekał nas 13 kilometrowy odcinek po wydmach, po bardzo kopnym piasku. Dwóch zawodników miało tam przygodę, jednemu prawdopodobnie zepsuł się quad, a drugi miał wywrotkę - widziałem jak się podnosił, najprawdopodobniej nic mu się nie stało. Ja postanowiłem pojechać ten odcinek bez nerwów, tak, aby nie uszkodzić quada. Typowe, dakarowe ściganie zaczynamy dopiero jutro, więc do dzisiejszego dnia starałem się podejść na spokojnie. Resztę dnia mechanicy spędzą na przeglądzie quada i przygotowaniu go do jutrzejszego etapu. Jest już strasznie gorąco, powoli czujemy, że rozpoczyna się prawdziwy Dakar - powiedział Łaskawiec.
Quadowiec prolog zakończył na 24. miejscu.