Rajd Dakar: Dąbrowski i Powell walczą do końca
To był ciężki dzień dla załogi Marek Dąbrowski / Mark Powell. Po urwaniu obu półosi na początku odcinka specjalnego przez cztery godziny naprawiali auto.
Rafał Lichowicz
Pierwsza półoś urwała się około pięćdziesiątego kilometra odcinka specjalnego. - Nawet o tym nie wiedziałem - mówi Marek Dąbrowski.
- Samochód po prostu dziwnie się prowadził. Wkrótce na małym wyskoku urwała się druga półoś i stanęliśmy. Cztery godziny naprawialiśmy samochód na pustyni. Staliśmy w takim miejscu, że jeszcze musieliśmy przekierowywać ciężarówki, żeby nas nie rozjechały - dodał.Natychmiast po przyjeździe Marka Dąbrowskiego i Marka Powella na biwak ich samochodem zajęli się mechanicy, diagnozując przyczynę awarii. - Na początku obwiniałem siebie myśląc, że za szybko jechałem. Akurat chciałem wyprzedzać w kurzu i w takich okolicznościach doszło do awarii. Ale jak przyjechaliśmy na metę okazało się, że była to wada materiału - dodaje Dąbrowski.