Rafał Sonik: Liczy się już tylko trójka zawodników
Sobota dla motocyklistów i quadowców była dniem przerwy. Jest to jednak czas wytężonej pracy mechaników, którzy muszą przygotować sprzęt przed etapem maratońskim.
Andrzej Prochota
- Dla mnie to nie jest wolny dzień - mówił z uśmiechem Jarosław Zając, mechanik odpowiedzialny za quad Rafała Sonika. - Wymieniamy tylny wahacz, ośkę, sprawdzamy silnik i prawdopodobnie nie obejdzie się bez wymiany cylindra. Poza tym przeglądamy cały quad, żeby był dobrze przygotowany do etapu maratońskiego. Myślę, że zajmie nam to około 10 godzin.
- Wygląda na to, że w naszej klasie liczy się już tylko trzech zawodników, bo straty kolejnych wydają się już zbyt duże. Rajd powoli się kształtuje. Jestem zadowolony z taktyki, którą przyjąłem i z dyscypliny, z którą ją realizuję. Nie popełniłem znaczących błędów nawigacyjnych, a przede wszystkim dostaję niesamowite wsparcie od kibiców z Polski, za które jestem bardzo wdzięczny - zakończył "SuperSonik".
Kibice przeszkadzali Rafałowi Sonikowi. "Nagle pojawiało się kilka osób"