- Po wcześniejszych odcinkach w Chile, ten był bardzo przyjemny. Była fajna, szutrowa droga, bez większych dziur. Przy trasie zebrało się wielu kibiców - komentował Jakub Przygoński.
[ad=rectangle]
Motocykliści są po pierwszej części drugiego już na tegorocznym Dakarze maratonu, więc na osobnym biwaku w Cachi, przed kolejnym etapem są zdani tylko na siebie.
- Nie mamy pomocy mechaników, ale mój motocykl nie ucierpiał za bardzo i nie musiałem go naprawiać - dodał Przygoński.
Dakarowa karawana jest już z powrotem w Argentynie i powoli zmierza do mety. Kolejny, jedenasty odcinek rajdu, z metą w Termas Rio Hondo, będzie liczył dla motocyklistów 351 km OS-u i 161 km dojazdówki (łącznie 512 km). - Zapowiadany jest deszcz, więc może być ciężki odcinek - powiedział Jakub Przygoński.
Rajd Dakar: Spokojny odcinek dla Jakuba Przygońskiego
Jakub Przygoński zajął na 10. etapie 21. miejsce, 19 minut za zwycięskim Hiszpanem Joanem Barredą Bortem. Polakowi na 891-kilometrowym odcinku jechało się bardzo dobrze.