Najpoważniejszy rywal Rafała Sonika w walce nie tylko o zwycięstwo w Emiratach, ale w całym sezonie Pucharu Świata, Mahamed Abu-Issa był przed startem w dużo lepszej sytuacji. W poniedziałek organizatorzy wyznaczyli start wspólny dla motocyklistów i quadowców, którzy ruszali na pustynię w 15-osobowych grupach.
[ad=rectangle]
- Mohamed przyjechał w niedzielę 15. w klasyfikacji z motocyklistami i dzięki temu znalazł się w pierwszej grupie, która trzymała mocno tempo i ciągnęła go za sobą. Ja byłem 16., więc startowałem w drugiej grupie jako najszybszy zawodnik i tym sposobem stałem się również jej przewodnikiem. Za moimi plecami trzymali się nie tylko motocykliści, ale również Nelson Sanabria, którego zgubiłem dopiero po tankowaniu na półmetku odcinka specjalnego - relacjonował quadowiec.
"SuperSonik" mimo teoretycznie gorszej sytuacji mógł być jednak zadowolony, bo odrobił część strat do prowadzącego w rajdzie Katarczyka i na drugą część rywalizacji wyjeżdżał niespełna dwie minuty za nim. - Wiedziałem, że specyfika tej partii będzie grać na moją korzyść, bo były to trudne, wymagające fizycznie, ścięte wydmy, na których świetnie się czuję. Co więcej Abu-Issa jechał sam, bo najbliższy motocyklista był daleko przed nim - mówił.
Kapitan Poland National Team realizował swój plan aż do pechowej wydmy, którą forsował na 5 kilometrów przed metą. - Dodałem gazu na szczycie garbu, ale moje prawe, tylne koło znalazło się w koleinie pozostawionej przez samochód. Piach musiał być bardzo miękki, ponieważ w sekundzie zakopało się razem z wydechem i częścią zawieszenia. Stałem pod kątem, "dziobem" w dół i straciłem 10 minut na wydostanie się z potrzasku. Ruszyłem tuż przed tym, jak za moimi plecami pojawił się Sanabria.
Obrońca Pucharu Świata nie mógł być więc zadowolony, bo Katarczyk powiększył swoją przewagę w klasyfikacji rajdu do niemal 19 minut. - Było prawie dobrze, ale niestety "prawie" robi różnicę. Kiedy patrzę na wyniki, to mam świadomość, że mogłem wygrać etap… Jeśli w kolejnych dniach, Mohamed nie popełni istotnych błędów, będzie bardzo trudno go tu dogonić - przyznał na zakończenie Rafał Sonik, podkreślając jednocześnie, że do ostatniego kilometra nie złoży broni.
Wyniki II etapu:
1. Mohamed Abu-Issa (QAT) 4:29.15
2. Rafał Sonik (POL) + 8.52
3. Nelson Sanabria (PRY) + 9.32
…
5. Kamil Wiśniewski (POL) +26.25
Klasyfikacja generalna:
1. Mohamed Abu-Issa (QAT) 8:21.55
2. Rafał Sonik (POL) + 18.56
3. Nelson Sanabria (PRY) + 20.26
…
5. Kamil Wiśniewski (POL) + 1:06.45