Adam Małysz: Szkoda gadać...

Materiały prasowe
Materiały prasowe

Adam Małysz powoli, ale systematycznie poprawia swoją pozycję w klasyfikacji generalnej rajdu Dakar. Szybsze odrabianie strat z pierwszego tygodnia zawodów uniemożliwiają mu powtarzające się kłopoty z samochodem.

W tym artykule dowiesz się o:

Rozegrany w środę etap z Belen do La Rioja znów okazał się bardzo trudny. Prowadząca w większości przez pustynię trasa odcinka specjalnego była bardzo ciężka. Organizatorzy przygotowali sporo pułapek nawigacyjnych. Z powodu deszczu w wielu miejscach piasek zamienił się w błoto, rzeki mocno przybrały, a wydmy stały się luźne i mokre. Oes został skrócony o 34 kilometry, bo znajdująca się na jego końcu rzeka wystąpiła z brzegów i uczyniła szlak zupełnie nieprzejezdnym. Na zdradliwej trasie poważne problemy mieli między innymi ubiegłoroczny zwycięzca Dakaru Nasser Al Attiyah, który dachował krótko po starcie oraz dotychczasowy lider tej edycji rajdu Carlos Sainz, który uszkodził samochód i musiał wycofać się z rywalizacji. Niestety, wśród pechowców był też Małysz. Polak z powodu kłopotów z Mini All4 Racing po raz kolejny nie mógł jechać swoim normalnym tempem. Na metę dotarł z czasem o ponad trzy godziny gorszym niż zwycięzca odcinka, Stephane Peterhansel.

- Szkoda gadać… Auto cały czas się przegrzewało i nie miało mocy. Co 3-4 kilometry zatrzymywaliśmy się i czekaliśmy, aż temperatura spadnie, a potem wygrzebywaliśmy się z piasku. Coś okropnego. Nie mam pojęcia, jakim cudem przejechaliśmy ten odcinek. Chyba tylko dlatego, że jesteśmy z Xavierem twardzi. Najgorsze było to, że musieliśmy stawać, by silnik wystygł, a czas nam uciekał. Szlag mnie trafiał z powodu bezsilności - powiedział Adam Małysz.

Do końca rajdu pozostały jeszcze trzy etapy. W czwartek uczestnicy pojadą na zachód Argentyny, do San Juan. Odcinek specjalny o długości 431 kilometrów poprzedzi 281 kilometrów dojazdówki. Poziom trudności pozostanie ten sam, jak na ostatnich oesach. Zmieni się za to nawierzchnia. Oprócz piasku, w tym drobnego jak mąka fesz feszu, pojawią się szutry i kamienie.

Źródło artykułu: